Bariery rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce

Radosław Sałaciński, dyrektor ds. rozwoju Eolfi Polska, spółki należącej do grupy Veolia Environnement

Publikacja: 14.11.2012 00:01

Nie mamy w Polsce naprawdę silnych i stałych wiatrów. Jeszcze kilkanaście lat temu uważano, że perspektywy rozwoju energetyki wiatrowej są u nas bardzo ograniczone.

Radosław Sałaciński:

Od tego czasu sytuacja zasadniczo się zmieniła – obecnie akceptowalny poziom prędkości wiatru dla realizacji inwestycji jest znacznie niższy aniżeli jeszcze kilka lat temu dzięki stosowaniu coraz bardziej wydajnych turbin wiatrowych. W wyniku postępu technologicznego zaczęto konstruować turbiny gwarantujące opłacalność wytwarzania energii przy średnich prędkościach wiatru, charakterystycznych dla warunków klimatycznych środkowej Europy. Rotory turbin wyposażone są w śmigła o średnicy do 60 m, instaluje się je również na wyższych wieżach, sięgających nawet 120 m.

W których regionach opłaca się budować wiatraki? Wyłącznie nad morzem?

Rozwój energetyki wiatrowej jest możliwy zarówno na terenach nadmorskich, jak i wewnątrz kraju. O rozmieszczeniu farm wiatrowych decydują - oprócz korzystnych wyników analiz wietrzności - czynniki ekonomiczne, prawne oraz społeczne. Barierą dla rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce nie jest klimat, ale sprzeczne i różnie interpretowane przepisy prawa dotyczące głównie kwestii planistycznych, budowlanych i środowiskowych. Niezwykle istotny jest również czynnik społeczny - brak akceptacji społecznej dla inwestycji może znacznie ograniczyć rozwój energetyki wiatrowej w Polsce.

Zakłada się, że w 2020 r. elektrownie wiatrowe w Polsce powinny osiągnąć łączną moc ok. 6500 megawatów, czyli niemal trzy razy więcej niż obecnie. Czy to realne?

Polska stara się prowadzić politykę energetyczną zgodną ze strategią UE, która oparta jest na stałym wzroście udziału energii produkowanej ze źródeł odnawialnych. Zgodnie z obowiązującym pakietem klimatyczno-energetycznym, a w jego ramach, na mocy dyrektywy 2009/28/WE, Polska jest zobowiązana do ograniczenia emisji CO2 oraz osiągnięcia 15-proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych w strukturze energii finalnej do 2020 roku. Wydaje mi się, że cel, jaki zakłada nam dyrektywa UE, jest realny, ale pod warunkiem że rząd wprowadzi stabilny system wsparcia dla odnawialnych źródeł energii (ustawa o OZE), ułatwi uzyskiwanie prawa drogi (ustawa o korytarzach przesyłowych) oraz umożliwi przyłączanie do sieci. W przeciwnym razie poniesiemy konsekwencje za niewywiązanie się ze zobowiązań akcesyjnych, a kosztami w postaci podwyżki ceny energii jak zwykle zostanie obciążony każdy z nas.

Czy przygotowanie od strony proceduralnej budowy elektrowni wiatrowej jest skomplikowane i które przepisy powodują największe trudności?

Zdecydowanie tak. Zasadniczym problemem, który napotykają inwestorzy w tej branży, jest żmudny i długotrwały proces przygotowania inwestycji często przekraczający okres nawet sześciu lat. Trudności sprawia raczej brak jasnych przepisów prawa, co powoduje wiele komplikacji. Dla przykładu – nie ma przepisu, który określałby, w jakiej odległości od zabudowań powinna stać turbina wiatrowa. Prawo określa jedynie normy dotyczące maksymalnych poziomów hałasu. Wnioskując dalej, w jednym miejscu turbina wiatrowa może być zainstalowana 300 m, a w drugim, nawet 800 m od zabudowań. Wszystko zależy od ukształtowania terenu, wielkości i mocy turbiny.

Kolejnym przykładem niejasności w przepisach prawa jest badanie wpływu elektrowni wiatrowych na siedliska ptaków i nietoperzy. Określa to zbiór „dobrych praktyk", opracowany przez organizacje ekologiczne. Choć zbiór ten nie jest aktem prawnym, w praktyce jednak Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oczekuje, że raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko będzie uwzględniał wytyczne organizacji ekologicznych.

A jak jest z kulejącym u nas prawem dotyczącym planowania przestrzennego?

Podstawowym problemem, jaki napotykają inwestorzy na terenach gmin wiejskich, na których realizowane są inwestycje, jest brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, który skutkuje koniecznością przeprowadzenia długotrwałego procesu planistycznego. Ponadto w początkowej fazie tego procesu (SUiKZP; studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego – red.) należy precyzyjnie określić, z dokładnością do kilkudziesięciu metrów, lokalizację elektrowni. Żądanie określenia miejsca inwestycji w początkowej fazie projektu jest sprzeczne z ideą prac studyjnych, których celem jest zdiagnozowanie wszelkich ograniczeń w realizacji inwestycji, tj. siedlisko rzadkiego ptaka, odwiert geologiczny czy stanowisko archeologiczne.

Elektrownie wiatrowe budzą wielki sprzeciw społeczności lokalnych. Akcje protestacyjne organizowane przez komitety przeciwników wiatraków liczy się w setkach.

W związku z brakiem społecznego zaufania do budowy farm wiatrowych w kwietniu tego roku postanowiliśmy przeprowadzić niezależne badania, których celem było zweryfikowanie stereotypów na temat energetyki wiatrowej i nastawienia mieszkańców, którzy na co dzień żyją w okolicy farm wiatrowych. Z badań przeprowadzonych przez Millward Brown SMG/KRC wynika, że mieszkańcy okolic, w których wybudowane są farmy wiatrowe, są pozytywnie nastawieni do tego rodzaju inwestycji. Wbrew obiegowym opiniom mieszkańcy nie odczuwają uciążliwego hałasu, nie skarżą się na zdrowie i nie odczuwają negatywnego wpływu farm wiatrowych na środowisko.

Zdecydowana większość mieszkańców, bo 78 proc., stwierdza, że obecność farmy wiatrowej nie wpłynęła negatywnie na ich zdrowie, 63 proc. nie odczuwa hałasu spowodowanego pracą turbin, a 61 proc. nie widzi niekorzystnego wpływu na środowisko. Tylko 17 proc. nie poparłoby dziś budowy elektrowni wiatrowej.

Staramy się jak najwięcej rozmawiać z ludźmi i wyjaśniać wszystkie możliwe wątpliwości. Mamy do czynienia z głęboko zakorzenionymi stereotypami na temat energetyki wiatrowej, brakiem wiedzy i edukacji społeczeństwa w tym zakresie.

Pamiętajmy, że obowiązujące przepisy prawa w pełni gwarantują bezpieczeństwo mieszkańcom żyjącym w pobliżu farm wiatrowych. Lokalizacja takiej inwestycji wymaga bowiem uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia, a proces oceny oddziaływania inwestycji na środowisko odbywa się przy udziale regionalnego dyrektora ochrony środowiska oraz inspektora sanitarnego. Instytucje te w każdym przypadku wnikliwie badają wszelkie aspekty wpływu budowy oraz funkcjonowania farmy wiatrowej na życie i zdrowie ludzi oraz na środowisko naturalne. Nie ma zatem możliwości, aby farma wiatrowa miała jakikolwiek negatywny wpływ na zdrowie człowieka czy środowisko naturalne.

Ale liczba protestów się nie zmniejsza.

Co gorsza, wciąż ich przybywa. I trzeba się liczyć z dalszą eskalacją. Dawniej chodziło często o indywidualne interesy, czasem po prostu o zawiść ludzką. Teraz protesty przyjmują formę zorganizowanych akcji, także w skali kraju, a czasem nawet próbę wywarcia presji na inwestorze.

Farmy wiatrowe, w przeciwieństwie do dawnych, napędzających młyny, nie grzeszą urodą. Psują krajobraz...

To jedyny zarzut merytoryczny, na którego odparcie nie mamy argumentów. Po prostu dlatego, że o gustach się nie dyskutuje. Kiedy spotykam się z przeciwnikami farm wiatrowych, pytam ich, czy wolą widok farmy wiatrowej czy też kominów, krajobrazu zdewastowanego przez odkrywki, hałdy, lasy zniszczone przez kwaśne deszcze.

Może gdyby korzyści z elektrowni mieli nie tylko właściciele gruntów, którzy dzierżawią ziemię pod budowę, ale także ich sąsiedzi, protestów byłoby mniej?

Do tego dążymy, podobnie zresztą jak inni inwestorzy. Gmina, na terenie której zostanie wybudowana farma wiatrowa, może liczyć na znaczne zwiększenie wpływów do budżetu. Co roku inwestor będzie zasilać gminne konto podatkiem, który wynosi 2 proc. wartości budowlanej części obiektu. Średniej wielkości farma składająca się z kilkunastu turbin generuje wpływy do lokalnego budżetu rzędu 1,2–1,5 mln złotych rocznie. To kilkanaście procent budżetu typowej polskiej gminy wiejskiej i dwa–trzy razy więcej, niż wydaje ona na wszystkie inwestycje. Przy dobrym gospodarzu taki zastrzyk finansowy może wpłynąć na rozwój gminy. Zwłaszcza że są to dochody zagwarantowane na 20–30 lat, a zatem bardzo dobra podstawa do zaciągania kredytów.

Koszt wzniesienia elektrowni wiatrowej wynosi obecnie ok. 6 mln zł w przeliczeniu na jeden zainstalowany megawat. Jaka jest rentowność takiej inwestycji?

Energetyka wiatrowa to inwestycje wysokiego ryzyka z powodu protestów społecznych i trudnych do pokonania procedur. Są to jednak inwestycje, które gwarantują kilkuprocentowy zwrot z kapitału w skali roku. To bezpieczny, interesujący zysk i powód zainteresowania inwestorów polskim rynkiem. Ale zmiany legislacyjne – np. propozycja usztywnienia ceny energii lub wprowadzenie mniej korzystnych zasad przyznawania zielonych certyfikatów – mogą spowodować, że farmy wiatrowe przestaną być opłacalne. To budzi nasz niepokój.

Eolfi Polska to spółka międzynarodowej grupy Veolia Environnement, która może inwestować w każdym kraju na świecie...

Nadal wierzymy, że Polska jest bardzo atrakcyjnym rynkiem, choć nie mogę powiedzieć, że łatwym ze względu na bariery, jakie napotykamy podczas realizacji inwestycji.

Eolfi Polska jest spółką należącą do grupy Veolia Environnement, światowego lidera usług dla środowiska w sektorach: woda, transport, gospodarka odpadami oraz energia. Utworzona w 2004 roku Eolfi jest obecnie jednym z czołowych inwestorów w obszarze energetyki odnawialnej oraz operatorem parków wiatrowych i słonecznych w Europie oraz USA. Eolfi Polska realizuje projekty farm wiatrowych zlokalizowanych w różnych częściach kraju, m.in. na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce, na Lubelszczyźnie i na Podlasiu. Do 2020 roku Eolfi planuje wybudowanie w Polsce farm wiatrowych o łącznej mocy ponad 1000 MW. www.eolfi.pl

Nie mamy w Polsce naprawdę silnych i stałych wiatrów. Jeszcze kilkanaście lat temu uważano, że perspektywy rozwoju energetyki wiatrowej są u nas bardzo ograniczone.

Radosław Sałaciński:

Pozostało 98% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo