Jeździmy nieco wolniej, rzadziej wsiadamy za kierownicę po kieliszku, a jeśli powodujemy wypadek, to rzadziej niż kiedyś jego finał jest tragiczny. Taki wniosek można wyciągnąć z analizy statystyk za miniony rok przygotowanych przez Komendę Główną Policji, do których dotarła „Rz".
– Poprawa nastąpiła praktycznie we wszystkich kategoriach. Zmalała liczba wypadków drogowych i znacząco, bo o 16 proc., liczba osób, które straciły w nich życie – mówi „Rz" Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Jak to wygląda w liczbach? W 2012 r. w całym kraju doszło do 36 505 wypadków, czyli o ponad 3,5 tys. mniej (spadek o blisko 10 proc.) niż w 2011 r. Również ich skutki były mniej dotkliwe. Ofiar śmiertelnych było 3520, czyli o ok. 670 mniej, a rannych – 45 tys. osób, czyli o 4,4 tys. mniej (spadek o 8,9 proc.) niż rok wcześniej.
Policjanci tłumaczą poprawę w taki sposób: – Na drogach jest więcej kontroli, w zeszłym roku było ich ponad 6 milionów, kierujący mają większą świadomość, a drogi są lepsze – mówi Sokołowski.
Na wyobraźnię kierowców i ostrożniejszą jazdę mają wpływ także fotoradary, ale policja ani eksperci nie przeceniają ich roli. Tym bardziej że jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać dopiero niedawno.