- Nie przyznał się do zarzuconych czynów. Odmówił składania wyjaśnień – mówi Zdzisław Kuropatwa, szef prokuratury Warszawa-Śródmieście.

Jacek T. został zatrzymany w niedzielę o godz. 23. 45 w pobliżu ul. Oleandrów w Warszawie. W pobliżu kilka minut wcześniej ktoś podpalił pięć samochodów. Podpalacz był pijany. Miał prawie dwa promile w wydychanym powietrzu. Przez cały poniedziałek trzeźwiał. Dopiero dziś można go było przesłuchać. Dobę przed podpaleniem aut na ul. Olenadrów w pobliżu spłonęły dwa inne samochody.

Na razie Jacek T. nie dostał za to zarzutów. – Wciąż gromadzimy w tej sprawie dowody – tłumaczy prok. Kuropatwa. Prokuratura zapowiedziała, że jeszcze dziś skieruje do sądu wniosek o areszt dla Jacka T.

Niezależnie od tego postępowania przed stołecznymi sądami toczą się dwie sprawy Jacka T. o podpalenia. Jackowi T. grozi teraz do 10 lat więzienia.