Trybunał: tak dla Gowina

Trybunał Konstytucyjny nie sprzeciwił się reformie małych sądów. To rodzi konflikt między PSL i Platformą.

Publikacja: 27.03.2013 19:44

Triumf Gowina, zawód Piechocińskiego, dylemat Tuska, a Palikot z Millerem zacierają ręce – takie są polityczne następstwa wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie likwidacji małych sądów.

Sędziowie uznali, że minister sprawiedliwości Jarosław Gowin miał prawo podpisać rozporządzenie przekształcające 79 powiatowych sądów w wydziały zamiejscowe większych placówek.

Gowin triumfował: – Po orzeczeniu Trybunału nie ma wątpliwości, że krytyka, która spadła na moje rozporządzenie, podyktowana była partykularnymi interesami, a nie troską o dobro Polaków – mówił.

Jednak spór, który prawnie w ten sposób został zamknięty, politycznie dopiero nabiera impetu.

Gorycz ludowców

Małych sądów bronią politycy PSL, bo to w interesie ich elektoratu. Lider PSL Janusz Piechociński był zawiedziony. – Będziemy walczyć przeciwko odbieraniu obywatelskich uprawnień społecznościom powiatowym – oświadczył.

Ponieważ ludowcy przeczuwali, że mogą przegrać przed Trybunałem, postanowili się zabezpieczyć. Wnieśli do Sejmu projekt własnej ustawy. Zapisali w nim wszystkie miasta, gdzie mają się znaleźć siedziby sądów rejonowych. Oczywiście, na liście znalazły się wszystkie 79 miejscowości, którym sądy zabrał minister.

Teoretycznie jest to projekt obywatelski, pod którym podpisało się ponad 150 tys. osób. W rzeczywistości podpisy zbierali głównie ludowcy. „Przez kilka miesięcy wszyscy razem politycy i działacze PSL oraz sympatycy akcji zbierali podpisy przeciwko planowanej reorganizacji sądów rejonowych" – to cytat z internetowej strony ludowcy.eu, jednego z oficjalnych serwisów PSL.

PO podzielona

Platforma obawia się tego projektu. Jak niedawno informowaliśmy w „Rz", marszałek Sejmu Ewa Kopacz starała się opóźniać nad nim pracę. Gdyby „obywatelski" projekt PSL został uchwalony, to wówczas rozporządzenie Gowina wyląduje w koszu. I wraca stary sądowy porządek – na czym zależy ludowcom.

Ale to niejedyny problem Gowina. Wewnątrz PO pod reformą dołki kopią stronnicy Grzegorza Schetyny, na czele z szefem Klubu Parlamentarnego Platformy Rafałem Grupińskim. – Jestem sceptyczny wobec tej reformy. Lokalne społeczności odbierają ją jako degradację – oświadczył Grupiński. Przygotowujący się do startu na szefa PO Schetyna stara się oprzeć swą kampanię na strukturach terenowych, a więc krytyka likwidacji lokalnych sądów jest w jego interesie.

Jednak premier – mimo zastrzeżeń – kilkakrotnie otwarcie poparł reorganizację sądów. W listopadzie spotkał się nawet z kierownictwem klubu, żeby spacyfikować przeciwników reformy Gowina. Według naszych rozmówców z otoczenia Donalda Tuska, gdy dojdzie do głosowania „obywatelskiego" projektu PSL, to w Klubie Platformy zarządzona zostanie dyscyplina: wszyscy posłowie mają zagłosować przeciw. – Tusk się za nic nie zgodzi na określenie na stałe w ustawie siedzib sądów, jak chce tego PSL – mówi nam bliski współpracownik premiera.

Tyle że premier ma dylemat. Wszystko wskazuje bowiem na to, iż takie głosowanie Platforma może przegrać, bo projekt PSL popierały dotąd wszystkie partie opozycyjne. To byłoby pierwsze sejmowe głosowanie, w którym koalicja tak wyraźnie pękła.

Szansa dla lewicy

Swą szansę dostrzega w tym lewica. Głosy swych posłów wnosi do negocjacji Janusz Palikot. Gdyby poparł Platformę, projekt PSL trafi do kosza. – Naradzamy się w tej sprawie w partii – twierdzi Palikot.

– Czyli jesteście gotowi do poparcia PO – dopytujemy.

– Merytorycznie zastanawiamy się nad projektem PSL. Ale gdyby PO chciała likwidacji powiatów, to byłoby nieźle.

– To postulat z kosmosu, dobrze pan to wie.

– Trzeba dyskutować. Zresztą Platforma może nam pomóc przeprowadzić inne projekty, np. głosowanie przez Internet.

Ale Platforma zerka raczej ku SLD. – Będziemy się starali przekonywać SLD, aby razem z nami zagłosował przeciwko ludowcom – mówi nam jeden z wpływowych polityków Platformy. Na razie jednak szefostwo SLD nie pali się do poparcia dla likwidacji sądów w małych miejscowościach – bo w praktyce do tego się to sprowadza.

– Nasza decyzja jest jasna. Reforma Gowina wydłuża drogę obywateli do sądów. Nie możemy jej poprzeć – mówi w rozmowie z „Rz" Leszek Miller.

Podkreśla też, że do Sojuszu Platforma w tej sprawie jeszcze się nie zwracała. Plotki o przeciąganiu SLD mogą służyć Platformie do zmiękczania ludowców. Jak już pisaliśmy w „Rz", bardziej prawdopodobny jest inny plan. Najpierw Platforma przegrywa sejmowe głosowanie z PSL i opozycją. Ale w Senacie, gdzie PO ma samodzielną większość, tak zmienia ustawę ludowców, żeby po powrocie do Sejmu już nie dzieliła koalicji. Oczywiście, kluczowy jest wcześniejszy kompromis między Donaldem Tuskiem i Januszem Piechocińskim. Według naszych informacji, ma go przygotować Gowin. – Mam nadzieję, że orzeczenie Trybunału dało do myślenia kolegom z PSL. Jeśli będzie z ich strony wola do rozmów, ja też jestem do tego gotowy – mówił Gowin. W grę wchodzi np. wykreślenie z ustawy PSL stałych siedzib sądu, a zapisanie kryteriów, jakie muszą spełniać sądy w małych miejscowościach, aby były samodzielne.

Triumf Gowina, zawód Piechocińskiego, dylemat Tuska, a Palikot z Millerem zacierają ręce – takie są polityczne następstwa wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie likwidacji małych sądów.

Sędziowie uznali, że minister sprawiedliwości Jarosław Gowin miał prawo podpisać rozporządzenie przekształcające 79 powiatowych sądów w wydziały zamiejscowe większych placówek.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo