Przez Kraków 16 czerwca przeszedł "Marsz w obronie wolnych mediów". W opublikowanym dzień później w "Gazecie Polskiej Codziennie" artykule nieznany autor wśród organizatorów wymienia koła Radia Maryja, Stowarzyszenie Solidarni 2010 i Kluby "Gazety Polskiej". Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się jednak dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk.
"Informuję, że nikt z organizatorów nie mówił przed ani po marszu, że Kluby „Gazety Polskiej" są organizatorami tego wydarzenia" - pisze redemptorysta w oświadczeniu przesłanym rp.pl. W dalszej części zaznacza, że "prosi wszystkich organizatorów następnych marszów czy jakichkolwiek innych wydarzeń dotyczących Telewizji Trwam lub innych wydarzeń związanych z toruńskim ośrodkiem o informowanie go o tym w celu uzyskania zgody".
O. Rydzyk korzystając z okazji znów krytykuje także redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza. Podkresla, że nie współpracuje ani z nim, ani z gazetą, której szefuje, ani ze związanymi z nią klubami. "Niestety, jesteśmy do tego zmuszeni, o czym mówiłem w wywiadach w „Naszym Dzienniku". Przypomnę jeszcze raz, że skłaniają mnie do tego sytuacje, w których „Gazeta Polska" pisała i nie odwołała do dziś poważnych nieprawd dotyczących Radia Maryja" - pisze zakonnik i dodaje, że "istotną sprawą są też niewyobrażalnie krzywdzące wypowiedzi głoszone i pisane przez red. Sakiewicza oraz niektórych redaktorów „Gazety Polskiej", także w radiu i telewizji, które w dużej mierze przyczyniły się do wyeliminowania Księdza Arcybiskupa Stanisława Wielgusa z posługi Kościołowi i Polsce".
Jego zdaniem było to "bardzo poważne skrzywdzenie Księdza Arcybiskupa noszące znamiona samosądu na Kościele". "Pan redaktor Tomasz Sakiewicz nigdy nie przedstawił dowodów na wiarygodność tej wypowiedzi. Nigdy też tego nie odwołał ani nie powiedział, że to była pomyłka" - wyjaśnia o. Rydzyk.
Sakiewicz nie pozostawił słów redemptorysty bez komentarza. - Nie żywię żadnej urazy do Ojca Tadeusza. Szczerze życzę mu, żeby otrzymał koncesję na cyfrowy multipleks. Wielokrotnie chciałem mu pokazać dokumenty na temat Abp Wielgusa. Szkoda, że nie znalazł dla mnie czasu. Jeżeli w przyszłości będzie chciał, może liczyć na naszą pomoc. Kluby „GP" zapoczątkowały marsze w obronie telewizji „Trwam" i zawsze w nich uczestniczyły. Wierzymy, że to naprawdę pomogło - stwierdził redaktor naczelny "Gazety Polskiej" cytowany przez portal niezalezna.pl.