Czasem dobitnie, gdy publikuje na swych łamach Marcela Gaucheta, z satysfakcją przytaczającego w swych książkach argumenty o „odczarowaniu świata", czyli prywatyzacji religii i utracenia przez nią wpływu na polis. Czasem ostentacyjnie, gdy obok Gaucheta umieszcza głos Ireneusza Krzemińskiego, ubolewającego nad niezgodą kardynała Ratzingera na podjęcie tematu dopuszczalności aborcji czy akceptacji różnych orientacji seksualnych.

Wydaje się też, że redakcji zdarza się zatracać akademicki dystans. Tak jest wtedy, kiedy z zadowoleniem zarzuca cynizm Jarosławowi Kaczyńskiemu czy próbuje wykazać niespójność poglądów Jarosława Marka Rymkiewicza, by z tego, dość jednostronnie opisywanego, polskiego piekła uciec, nieco może zbyt parnasistowsko, w rozważania nad konstrukcją późnych powieści Henry'ego Jamesa.

Gdańszczanie zawsze jednak zachowują czujność względem tego, co w polskiej humanistyce naprawdę ważne. Świadczy o tym reakcja na publikację pod koniec ubiegłego roku monografii „Odwieczny naród". Jej autor, Michał Łuczewski, jest już laureatem najważniejszej w polskiej socjologii Nagrody im. Stanisława Ossowskiego, a także Nagrody im. ks. Józefa Tischnera, i został nominowany do kilku kolejnych wyróżnień.

„PP" jako pierwszy zorganizował debatę nad „Odwiecznym narodem" z udziałem m.in. prof. Jerzego Szackiego. Jej zapis, stanowiący najbardziej chyba ciekawą część tego wydania periodyku, dowodzi, że „cud stania się Polakami" nadal może fascynować również środowiska, które coraz bardziej podejrzliwe są wobec wszelkich „wielkich narracji", tożsamości zbiorowych i wspólnot – jeśli tylko zachowają ciekawość świata.