"W kontekście wciąż żywej w pamięci wielu Gruzinów wojny z 2008 r. oraz w świetle kontynuacji agresywnej polityki rosyjskiej wobec Gruzji, której przejawem jest m.in. polityka Moskwy wobec separatystycznych regionów Abchazji i Cchinwali/Osetii Południowej, za zrozumiałe uznajemy wyrazy niepokoju i oburzenia jakie wywołała obecność rosyjskich deputowanych w Parlamencie Gruzji oraz prowadzenie obrad Zgromadzenia IAO przez rosyjskiego deputowanego Sergieja Gawriłowa" - stwierdziło MSZ w swoim komunikacie.
W Tbilisi 20 czerwca miał miejsce masowy antyrosyjski protest, w którego trakcie doszło do starć z policją. W wyniku starć rannych zostało ok. 240 osób, a dziesiątki osób zostały zatrzymane.
Zamieszki wybuchły w reakcji na wizytę w gruzińskim parlamencie deputowanego do rosyjskiej Dumy Siergieja Gawriłowa, który przemawiał po rosyjsku z miejsca przewodniczącego Irakliego Kobachidze. Rozgniewani tym faktem protestujący próbowali wedrzeć się do budynku parlamentu. Policja użyła gumowych kul i gazu łzawiącego.
Polski resort dyplomacji zaapelował do wszystkich stron "o zachowanie spokoju i unikanie eskalacji".