Oficjalnie w kręgach Komisji Europejskiej sprawy się nie komentuje, ale nieoficjalnie dziennikarka Rzeczpospolitej dowiedziała się, że: „- Podejście do LOT-u jest jeszcze bardziej ostre, niż w przypadku Malevu." Jak wiadomo, węgierski przewoźnik musiał zwrócić pomoc publiczną i ostatecznie zbankrutował. Inny, anonimowy urzędnik mówi: „- Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby w Europie zostały tylko Lufthansa, British Airways i Air France KLM". Bruksela nie ma zaufania do przedstawionych planów restrukturyzacyjnych i nie wierzy w przyszłą rentowność spółki. Innego zdania są polscy oficjele. Wiceminister skarbu Rafał Baniak twierdzi, że pozbawienie LOT-u pomocy publicznej jest mało prawdopodobne, bo LOT poprawia wyniki. Rok 2012 skończy stratą tylko 20 mln zł, co świadczy o skutecznie prowadzonym planie restrukturyzacji. Należy kibicować nowemu zarządowi, ale wobec postępującej konsolidacji na rynku usług lotniczych w Europie negatywna opinia Brukseli wydaje się bardzo prawdopodobna. W ten sposób mogłyby się skończyć tradycje „polskich skrzydeł", ale trudno negować tezę, że padamy ofiarą braku decyzji o restrukturyzacji spółki sprzed lat.
W „Rzeczpospolitej" również tekst eurodeputowanego Prawa i Sprawiedliwości Ryszarda Legutki, który wpisując się w debatę o ratowaniu filozofii na polskich uniwersytetach krytykuje formację umysłową, którą preferuje się w modelu edukacyjnym nad Wisłą. „-Ogólna formacja umysłowa nie jest już celem polskich uczelni" – pisze filozof. W Polsce forsuje się wykształcenie słabe lub zawodowe.
I jeszcze jedna informacja w Rzeczpospolitej godna wyjątkowej uwagi. Według ekspertów Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, o 30% wzrosła w minionym roku liczba przypadków pornografii dziecięcej w Internecie. Treści pedofilskie płyną głównie z Rosji. Ale to w Polsce wzrosną kary za dziecięcą pornografię. Karani będą również widzowie, wydłużony do 10 lat będzie okres przedawnienia za przestępstwa pedofilskie i podniesiony wiek osób, z którymi seks będzie kwalifikowany jako pedofilski z 15 – do 18 lat.
W Gazecie Wyborczej na froncie Agnieszka Radwańska, która w Australii wygrała z Hiszpanką Muguruzą i w dobrej formie przygotowuje się do meczu z Białorusinką Azarenką oraz wielki tytuł „Bogaci boją się biedy" o dysproporcjach majątkowych na świecie. Oto 85 najbogatszych ludzi świata ma majątek równy połowie ludzkości. Ta przepaść się powiększa. Na skutek kryzysu państwa cięły wydatki socjalne, co uderzyło w najbiedniejszych. Mit „od pucybuta do milionera" to już przeszłość. Dziś bogacą i to w szybkim tempie się tylko najbogatsi. Biedni zaledwie utrzymują swój poziom bogactwa. Eksperci Oxfamu (organizacji zajmującej się biedą i wykluczeniem na świecie) ostrzegają, że przepaść między biednymi i bogatymi staje się powoli zagrożeniem dla świata i nawet uczestnicy szczytu w Davos biorą takie proroctwa na poważnie.
W „Wyborczej" również kolejny odcinek cyklu o Mariuszu Trynkiewiczu, który z dnia na dzień wyrasta na dyżurnego „czarnego celebrytę" polskiej prasy. Można mieć wrażenie, że niedługo w popularności przegoni nieszczęsną matkę Madzi, czyli Katarzynę W. Do jego uwolnienia zostało już bodaj dwadzieścia jeden dni i dziennikarze po swojemu z tego korzystają. Wydaje nam się, że o jego zbrodniach wiemy już prawie wszystko, ale „Wyborcza" dostarcza przekonania, że to nieprawda. A może warto zastanowić się, czy twarze jego ofiar naprawdę muszą patrzyć na nas zewsząd?