W piątek rano do tysięcy osób w całej Polsce dotarła dramatyczna wiadomość e-mailowa. Ojciec Bogusław Barański, oblat z katowickiego klasztoru na Koszutce, pomysłodawca ogólnopolskiego konkursu „Tato Roku" informował, że w czasie wycieczki do Liverpoolu skradziono mu torbę podróżną. Wraz z nią zginął paszport, pieniądze oraz karty kredytowe. Duchowny pisał, że nie ma jak zapłacić za hotel oraz, że brakuje mu pieniędzy na powrót do Polski. Informował, że pilnie potrzebuje około 1500 funtów, które można przesłać mu Western Union.
- To kompletna bzdura. Jestem w Polsce i nie wysyłałem do nikogo żadnych próśb o wsparcie – wyjaśnia w rozmowie z rp.pl o. Barański. – Hakerzy włamali się na moje konto poczty elektronicznej i wykradli wszystkie kontakty.
O kradzieży danych duchowny poinformował policję. – To klasyczny przypadek podszycia się pod kogoś i próba wyłudzenia pieniędzy – mówi podinsp. Andrzej Gąska ze śląskiej policji. – Odbiorca takiej informacji powinien zachować czujność i najlepiej skontaktować się z osobą, która taką wiadomość rzekomo wysłała. Ostrożności nigdy za wiele.
Ojciec Barański mówi, że od rana dzwonią do niego znajomi i pytają co się stało, i czy rzeczywiście potrzebuje pomocy. - Proszę wszystkich, którzy dostali taki e-mail, by byli ostrożni i nie dali się nabrać – apeluje i dodaje ze śmiechem, że kolejne konto poczty elektronicznej założy sobie chyba na Marsie.