W „Rzeczpospolitej" (czołówka pierwszej strony i C4) tekst Mateusza Maja o donosach, pisanych przez obywateli do urzędów skarbowych. W „Dużym Formacie" (dodatku do „Gazety Wyborczej") tekst Krzysztofa Katki o nieuczciwych praktykach Polskiej Korporacji Finansowej „Skarbiec" z Gdańska. W „Dzienniku Gazecie Prawnej" kilka tekstów poświęconych firmom ubezpieczeniowych, sprzedającym polisy z funduszem kapitałowym, na co zawierający umowy mogli nie zwrócić uwagi. W jednym przypadku zawiodła prokuratura, bagatelizująca problem, mimo że dotyczył kilkudziesięciu tysięcy osób. W drugim Komisja Nadzoru Finansowego. Po aferze Amber Gold i niejasnościach, związanych ze statusem SKOKów ludzie są mądrzejsi, ale tracą zaufanie do państwa więc piszą donosy.

Warto przeczytać rozmowę na ten temat z Ewą Podrez, etykiem z Uniwersytetu kardynała Stefana Wyszyńskiego (druga strona „Rzeczpospolitej"). Smutne wnioski, dotyczące organów państwa i nas samych. W brak zaufania do rządzących i bezradność wpisuje się tekst Izabeli Kacprzak „Kółka Serafina prześwietlone" (trzecia strona „Rz"). Urząd Kontroli Skarbowej zakwestionował ponad milion złotych, wydanych przez kółka rolnicze z dotacji, pochodzących z Ministerstwa Rolnictwa. Sprawą zajęła się prokuratura po doniesieniu konkretnej osoby a nie anonimowym donosie.

„Rz" i „Gazeta Wyborcza" zajmują się sprawą strategii energetycznej Unii Europejskiej. „GW" zwraca uwagę (komentarz Andrzeja Kublika na drugiej stronie), że strategia ma być podporządkowana celom polityki klimatycznej Unii do roku 2030. „Rz" (dział Ekonomia i Rynek) koncentruje się na ustawie o gazie łupkowym i ograniczeniom prawnym, komplikującym działalność biznesu. O gazie także ciekawa korespondencja Anny Słojewskiej z Brukseli („Rz", B4). W „Rz" wywiad z prof. Jadwigą Staniszkis, analizującą wyniki wyborów do parlamentu Europejskiego (A6). Można się w wielu kwestiach nie zgadzać lub nawet dziwić pani profesor, ale warto się nad jej poglądami zastanowić.

Dla oddechu, na stronie Nauka („Rz" A14) tekst Piotra Kościelniaka o samochodzie wyprodukowanym przez firmę Google. Jak człowiek będzie miał taki elektryczny pojazd bez kierownicy, pedałów gazu i hamulca, odporny na zderzenia, zmniejszy się być może i stres, towarzyszący niektórym kierowcom. A stojąc w korkach będzie można pisać donosy, jeśli jeszcze będzie na kogo i na co.