By ukryć proceder pieniądze dawali pośrednicy lub przesyłała je z Anglii rodzina skazanego.
Akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi L. (41 lat, wykształcenie wyższe pedagogiczne, obecnie na emeryturze) gdańska prokuratura przesłała właśnie do sądu.
- Dariusz L. usłyszał sześć zarzutów korupcyjnych, za które grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Nie przyznał się i twierdzi, że pieniądze przekazywane mu przekazami pocztowymi nie były łapówkami, ale zapłatą za sprzedawany przez niego sprzęt do połowu ryb – mówi „Rzeczpospolitej" Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Więziennego wychowawcę pogrążył jeden ze skazanych przebywający w Zakładzie Karnym w Iławie (woj. warmińsko-mazurskie). W zeszłym roku przysłał do prokuratury list z wyznaniem, że przez pośrednika przekazał Dariuszowi L. 11 tys. zł łapówki za – jak twierdził - „napisanie bardzo dobrej opinii do wyroku łącznego, załatwienie przepustek i programu zwolnieniowego po którym wychodzi się do domu".
Sprawą zajęli się agenci CBA i prokuratorzy z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej gdańskiej apelacji. Wkrótce nie tylko potwierdzili opisane w liście fakty, ale także odkryli zupełnie nowe. Jak ustalili, więzienny wychowawca za pieniądze podejmował się załatwienia skazanym wielu spraw dotyczących sposobu i warunków odbywania kary.