"Rzeczpospolita" wystąpiła z projektem fundamentalnym. Gazeta chce rozpocząć debatę, która ma po dwóch latach doprowadzić do zmiany polskiej konstytucji. W artykule wstępnym redaktor naczelny Bogusław Chrabota pokazuje, że mimo wielkiego sukcesu ostatniego ćwierćwiecza, nasz kraj nie jest już w stanie rozwiązać ważnych problemów. Jego zdaniem źródłem takiego stanu rzeczy jest w znacznym stopniu treść obecnej ustawy zasadniczej z 1997 r., napisanej w czasach, gdy zagrożenia zewnętrzne wydawały się zanikać a z drugiej rządzący obawiali się umocnienie autorytarnych rządów, w domyśle Lecha Wałęsa. Przez wiele lat taki model był skuteczny, bo politycy zachowali "pasję do reform" zainicjowanych przez Leszka Balcerowicza. Tyle, że jak pisze Bogusław Chrabota, "z reformami Jerzego Buzka ów powiew wygasł, a dziś nie ma po nim ani śladu".
Na czym miałaby polegać zmiana konstytucji? W pierwszych artykułach rozpoczynających debatę w tej sprawie "Rzeczpospolita" wskazuje na dwa fundamentalne elementy. Pierwszym jest usytuowanie instytucji prezydenta i premiera. Pełnią wobec siebie rolę konkurentów, do tego stopnia, że nie do końca wiadomo, po co wybieramy za trzy tygodnie głowę państwa. O ile gazeta nie chce rozstrzygać, czy docelowym modelem powinien być niemiecki ustrój kanclerski czy raczej francuski prezydencki, to w obszernym wywiadzie Lech Wałęsa zdecydowanie stawia na to drugie rozwiązanie.
Ale jest też drugi obszar koniecznych zmian: to niezależność sądownictwa. Zdaniem Tomasza Pietrygi pozostaje ona w znacznym stopniu fikcyjna gdy zaczynają się ścierać polityczne interesy i ambicje.
Dokładnie to samo postuluje dziś "Gazeta Wyborcza", choć w nieco węższym zakresie. Dziennik przypomina bowiem, że pod koniec roku trzeba będzie zmienić jedną trzecią członków Trybunału Konstytucyjnego. I to w gorącym okresie wyborów parlamentarnych. A to gwarancja, o ile obecny model mianowania składu sędziowskiego się nie zmieni, że kandydatami okażą się ci, na których "partie polityczne mają dobre przełożenie". Autorka artykułu przypomina, jak to w przeszłości kandydatami do tej fundamentalnej dla działania demokracji instytucji byli człowiek ścigany listem gończym, czynny alkoholik czy osoba, która podała nieprawdziwe dane o swojej karierze zawodowej. Dlatego gazeta popiera postulowaną przez trzech byłych członków TK zasadniczą zmianę systemu mianowania składu sędziowskiego.
Przykładów słabości działania naszego państwa jest w dzisiejszej prasie niestety dużo. Jednym z nich jest szybko rozwijający się na Ukrainie tuż za naszą granicą ogromny przemysł przemytu papierosów. Buduje się już całe fabryki z myślą o tym przemycie, ten zaś jest już przeprowadzany coraz bardziej wymyślnymi środkami, np. samolotami. Polskie państwo jest bezradne.