Bronisław Komorowski. Prezydent sięga po wszelkie dostępne metody, aby zyskać poparcie przed niedzielnymi wyborami.
W czwartek obędzie się druga prezydencka debata. Bronisław Komorowski i Andrzej Duda spotkają się na antenie telewizji TVN. Ponieważ pierwszą debatę w TVP i Polsacie obejrzało prawie 11 mln Polaków, TVN liczy na kilka milionów wyborców.
– Komorowskiemu spodobała się debata w TVP, więc do drugiego starcia nie trzeba go już specjalnie trenować – przekonuje jeden ze sztabowców. Zapytany o to, czy Komorowski, jak w TVP, sięgnie po haki na Dudę, zapewnia: – Nie przygotowujemy żadnych cudów.
Komorowski pojawił się już w TVN – był gościem wtorkowego wydania programu Kuby Wojewódzkiego. Showman jest radykalnym przeciwnikiem PiS i zazwyczaj opowiada się za kandydatami Platformy. – Głosujcie na Bronisława Komorowskiego, bo jego największym atutem jest to, że nie jest Andrzejem Dudą – oświadczył. Jego wyznanie oglądały ponad 2 mln widzów.
W ostatnich dniach przed wyborami Komorowski zintensyfikował swoją kampanię nie tylko w mediach. Przedstawił pakiet rozwiązań z zakresu polityki społecznej, które mają mu zapewnić poparcie elektoratu socjalnego. W środę doszło do kulminacji – po spotkaniu ze związkowcami z OPZZ i ZNP Komorowski zaproponował zmiany w rządowej reformie podnoszącej wiek emerytalny do 67 lat.
Składając kolejne zapowiedzi, Komorowski nie przestaje krytykować konkurenta za jego obietnice. – Obietnice wyborcze Andrzeja Dudy obliczone są na około 300 mld złotych. Cały budżet państwa to właśnie tyle. To są obietnice nie fair – mówił Komorowski w Szczecinie. I straszył: – Gdyby wszystkie propozycje zostały zrealizowane, każdy z nas musiałby płacić o wiele większe podatki albo poszlibyśmy drogą Grecji.
Odpierał też zarzut Dudy, że to rządy PO odpowiadają za upadek polskich stoczni, przekonując, że to wina PiS. – Błędem było rozdzielenie Stoczni Szczecińskiej i Gdyńskiej, źle przeprowadzona prywatyzacja Stoczni Gdańskiej, nieumiejętne prowadzenie negocjacji o możliwości wsparcia przez państwo polskie w ramach pomocy publicznej – stwierdził. – To rząd PiS nie potrafił przeprowadzić tych negocjacji zwycięsko. Nie potrafił, bo zawsze miał więcej wrogów niż przyjaciół w UE.