Komisja ws. Amber Gold rozpoczęła pracę

PiS kreślił śmiałe plany wyjaśnienia afery Amber Gold. Na razie posłowie potykają się na kwestiach technicznych i proceduralnych.

Aktualizacja: 20.10.2016 22:04 Publikacja: 20.10.2016 19:59

Dobrze zorientowani twierdzą, że Marek Suski w komisji śledczej wspiera Małgorzatę Wassermann, ale i

Dobrze zorientowani twierdzą, że Marek Suski w komisji śledczej wspiera Małgorzatę Wassermann, ale i ją kontroluje

Foto: PAP, Jakub Kamiński

Komisję śledczą ds. afery Amber Gold powołano w lipcu. Minęła połowa października i znana jest dotąd tylko lista świadków, których posłowie przesłuchają do końca roku.

Ustalono ją w środę, podczas utajnionego posiedzenia. W dodatku już w czwartek stało się jasne, że pierwszy ze świadków – pani prokurator z Gdańska – w terminie się nie stawi, bo od kilku miesięcy jest chora. Zanim więc lista zaczęła na dobre obowiązywać, trzeba ją było zmieniać.

Doszło do tego zamieszanie z liczbą świadków: w środę ogłoszono, że będzie ich do końca roku 17. W czwartek się okazało, że jednak 22. Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann z PiS w nocy wysyłała poprawioną listę. – Zrobiłam to najszybciej, jak to było możliwe – deklaruje.

Sposób prowadzenia obrad przez przewodniczącą i twardy kurs wobec przyszłych świadków ma obserwatorów utwierdzić w przekonaniu, że żartów nie będzie. – To nie jest tak, że komisja zapomni o danym świadku dlatego, że jest on chory – zapowiedziała Wassermann w czwartek.

To nie są czasy komisji śledczych Tomasza Nałęcza, Beaty Kempy albo Mirosława Sekuły, kiedy media relacjonowały słowne utarczki i bon moty. Tu pracuje się jak w sali sądowej albo lepiej. A kto podejmuje decyzje? – Karty rozdaje wiceszef komisji Marek Suski (PiS) – twierdzi jedyny przedstawiciel PO Krzysztof Brejza. – Na przykład, kiedy zabierałem głos, klarował coś na ucho przewodniczącej, wyraźnie ją do czegoś przekonując.

Inni posłowie potwierdzają te obserwacje, tak było choćby w trakcie dyskusji o zwolnieniu lekarskim pani prokurator. – A jeśli nakazanie lekarzowi, by informował o stanie zdrowia, narusza tajemnicę lekarską? – pytała Andżelika Możdżanowska z PSL. – Jeśli będzie potrzeba, komisja przesłucha lekarza z wyłączeniem jawności – odparła Wassermann. – Spokojnie, mamy takie uprawnienia – dodał Suski, kończąc dyskusję.

– Mam wrażenie – mówi jeden z posłów obecnych na czwartkowym posiedzeniu – że bez Suskiego obradowanie w ogóle nie byłoby możliwe. To on ma ostatnie słowo. Jest wsparciem dla debiutującej Wassermann, jak i jej kontrolerem.

Czy to znaczy, że po komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold (to oficjalna nazwa) mamy się nie spodziewać fajerwerków? Według opozycji, nic bardziej mylnego. – Przyspieszenia oczekujmy na wiosnę – przekonuje „Rzeczpospolitą" Możdżanowska. – Im bliżej wyborów szefa Rady Europejskiej, tym będzie ciekawiej.

Jej zdaniem można się spodziewać, że PiS będzie chciał właśnie w tym okresie doprowadzić do przesłuchania Donalda Tuska.

Na razie trzeba się uporać z mniej ważnymi aktorami. Wśród powołanych na świadka są m.in. były prokurator generalny Andrzej Seremet (na 8 grudnia) oraz obecny wicepremier i minister nauki, a w rządzie PO–PSL minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (14 grudnia). Przesłuchania rozpoczną się 8 listopada, prawdopodobnie od zeznań lekarza. Czy uda się zrealizować plan?

– Zdaję sobie sprawę, że jest to na granicy fizycznych możliwości człowieka, ale wobec żądania, zwłaszcza ze strony opozycji, rzeczywiście będziemy pracować jak najszybciej – obiecuje przewodnicząca.

Jednak opozycja twierdzi, że prace komisji są celowo spowalniane. Od lipca odbyły się wyłącznie posiedzenia techniczno-organizacyjne, posłowie nie dostali do czytania żadnych akt sprawy. A tych jest sporo. W śledztwie prowadzonym przez prokuraturę i ABW przesłuchano prawie 20 tys. świadków, a akta liczą ponad 16 tys. tomów.

Komisję śledczą ds. afery Amber Gold powołano w lipcu. Minęła połowa października i znana jest dotąd tylko lista świadków, których posłowie przesłuchają do końca roku.

Ustalono ją w środę, podczas utajnionego posiedzenia. W dodatku już w czwartek stało się jasne, że pierwszy ze świadków – pani prokurator z Gdańska – w terminie się nie stawi, bo od kilku miesięcy jest chora. Zanim więc lista zaczęła na dobre obowiązywać, trzeba ją było zmieniać.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej