Szczerski mówił w radiowej Trójce, że opinia Tuska o traktowaniu USA jako czynnika zewnętrznego wobec Europy i jej zewnętrzne zagrożenie, jest, - "delikatnie mówiąc" - kontrowersyjna i polskie władze zupełnie się z nim nie zgadzają.
- To jest całkowicie błędna diagnoza - stwierdził Szczerski, dodając, że reakcją na nią zza oceanu było "wymowne milczenie". - Ustawienie Ameryki w jednym rzędzie z radykalnym islamem, z którym owa Ameryka wraz z Europą chce walczyć, jest strategicznie błędnym wyborem. Chcielibyśmy, żeby także pani kanclerz Merkel bardzo wyraźnie powiedziała, ze przewodniczący Tusk popełnił błąd, i że ona tej decyzji nie podziela oraz że Tusk błędnie prowadzi politykę europejską mówiąc takie słowa.
- Jeśli Donald Tusk próbuje prowadzić Radę Europejską w kierunku budowy opozycji Europa-USA, i to jeszcze w połączeniu z radykalnym islamem, popełnia bardzo poważny, strategiczny błąd - mówił Szczerski.
W rozmowie Szczerski podkreślał również, że kanclerz Angela Merkel prosiła o spotkanie "ściśle w cztery oczy" z prezydentem Andrzejem Dudą. - Oznacza to, że to będzie poważna rozmowa, nawet bez tłumaczy.
Pytany o to, czy Angela Merkel poprosi w Warszawie o poparcie dla Donalda Tuska, prezydencki minister stwierdził, że nie zna zamiarów kanclerz. Dodał, że prezydent Andrzej Duda w styczniu 2016 roku spotkał się z Donaldem Tuskiem w Brukseli, ale od tej pory szef RE nie chciał nigdy nawiązać kontaktu, nawet w czasie swojego pobytu w Polsce podczas szczytu NATO. - To powoduje głęboki deficyt kontaktów przewodniczącego Tuska z jednym z krajów członkowskich. To zastanawiająca sytuacja. To są także braki w standardach dyplomatycznych - uważa Krzysztof Szczerski. - Żeby kogoś poprzeć, trzeba mieć z nim kontakt.