- Możemy uznać, że na Marsie znajdują się substancje organiczne, i że eksperymenty misji Viking nie znalazły ich, a najprawdopodobniej zniszczyły je podczas testów — uważa Rafael Navarro-Gonzalez z Narodowego Uniwersytetu Meksyku.
— To wprawdzie nie daje odpowiedzi, czy życie tam jest czy nie, ale zmienia sposób prowadzenia badań, które mogą przyczynić się do rozwiązania tej zagadki — dodaje Chris McKay z NASA Ames Research Center. Naukowcy wspólnie odtworzyli warunki, w jakich przebiegały eksperymenty sondy Viking. Z jedną małą zmianą — dodali do próbek gleby substancje, których obecność potwierdziły nowe obserwacje sondy Phoenix. A to sprawiło, że wynik eksperymentu był zupełnie inny, niż uznano w 1976 roku.
Lądowniki Viking podgrzewały próbki marsjańskiego gruntu i obserwowały uwalniające się gazy. Zarejestrowały chlorometan i chlorek metylenu. Wtedy te związki organiczne uznano za skutek skażenia próbek ziemskimi płynami. Ale sonda Phoenix wykryła na Czerwonej Planecie obecność innych związków chemicznych — nadchloranów. Naukowcy postanowili więc sprawdzić, jak zmienią one wyniki testów.
Do badania wzięto próbkę gruntu z chilijskiej pustyni Atakama — miejsca na Ziemi najbardziej zbliżonego warunkami do tych panujących na Marsie. Dodano do nich odnalezione przez sondę Phoenix nadchlorany i powtórzono eksperyment Vikingów. Niewielka ilość materiałów organicznych znajdująca się w próbce z ziemskiej pustyni zniknęła. Tak samo mogły wyparować ślady życia na Marsie — przekonują naukowcy.
- Brak materiału organicznego był wielkim zaskoczeniem dla ekspertów misji Viking. Ale teraz, po 30 latach, patrzymy na układankę, w której brakuje jednego elementu — mówi McKay. — Nadchlorany wykryte przez misją Phoenix były najważniejszym odkryciem na Marsie od czasu Vikingów.