Na Ziemi metan w 95 proc. pochodzi z pracy mikrobów. A skąd wziął się na Czerwonej Planecie? Naukowcy nie wykluczają, że także tam mógł powstać lub nadal powstaje dzięki mikroorganizmom.
Choć czujniki robota rejestrowały stałą niewielką obecność metanu, w niektórych miejscach jego ilość gwałtownie rosła, nawet dziesięciokrotnie.
Urządzenie SAM (Sample Analysis at Mars) w ciągu 20 miesięcy badań wielokrotnie „zasysało" marsjańską atmosferę w okolicy Krateru Gale. W ciągu dwóch miesięcy pomiarów – pod koniec 2013 roku i na początku następnego cztery próby wykazały siedem części na miliard. Przedtem i potem czujniki zanotowały jedną dziesiątą tego poziomu.
– Ten chwilowy wzrost, kiedy obecność gazu powędrowała ostro w górę, potem opadła, mówi nam, że musi być jakieś jego źródło, którego na razie nie jesteśmy w stanie zlokalizować – twierdzi prof. Sushil Atreya z Uniwersytetu Michigan, członek zespołu badaczy łazika Curiosity. – Istnieje wiele możliwych sposobów powstawania metanu, biologicznych lub nie, choćby takie jak oddziaływanie wody na niektóre typy skał.
Prof. Atreya przedstawił najnowsze wyniki przesłane przez instrumenty Curiosity podczas kongresu Amerykańskiej Unii Geofizycznej w San Francisco. Jest też jednym z autorów artykułu, który ukaże się na łamach najbliższego wydania magazynu „Science".