Planety wyrzucone za układy

Globy dryfujące przez Galaktykę odkrył polski zespół astronomów

Publikacja: 19.05.2011 02:05

Wizja artystyczna swobodnej planety o masie Jowisza. Takie obiekty są prawdopodobnie liczniejsze w G

Wizja artystyczna swobodnej planety o masie Jowisza. Takie obiekty są prawdopodobnie liczniejsze w Galaktyce niż gwiazdy (fot. R. Hurt)

Foto: NASA/JPL-Caltech

– To najprawdopodobniej obiekty, które we wczesnych etapach ewolucji układów planetarnych zostały z nich wyrzucone przez siły grawitacyjne i wędrują sobie teraz swobodnie po Galaktyce – powiedział "Rz" prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego.

Gwiazda soczewką

Odkrycia tzw. swobodnych planet dokonała grupa naukowców złożona z polskiego zespołu OGLE (Optical Gravitational Lensing Experiment), pracująca pod kierunkiem prof. Udalskiego, we współpracy z nowozelandzko-japońsko-amerykańską grupą MOA (Microlensing Observations in Astrophysics). Badacze opisali odkrycie w dzisiejszym wydaniu magazynu "Nature".

– To ważne odkrycie, bo o tego typu planetach spekulowano od dawna, a to jest pierwszy dowód, że one istnieją. Do pełnego ich scharakteryzowania jeszcze daleka droga, ale pierwszy krok został zrobiony – uważa prof. Udalski.

MOA poszukuje zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego w kierunku centrum Galaktyki w obserwatorium Mt. John w Nowej Zelandii, polscy badacze w Las Campanas w Chile prowadzą przegląd podobnego fragmentu nieba.

Zjawiska mikrosoczewkowania grawitacyjnego zachodzą, gdy obdarzony masą obiekt (gwiazda, planeta) – astronomowie nazywają go soczewką – przechodzi na tle odległej gwiazdy. Przechodzące ciało ugina swym polem grawitacyjnym promieniowanie gwiazdy tła, powodując jej wzmocnienie i rozjaśnienie. Zjawiska mikrosoczewkowania zostały przewidziane przez Alberta Einsteina. Do zastosowania w astrofizyce zostały zaproponowane przez nieżyjącego już wybitnego astronoma prof. Bohdana Paczyńskiego. Czas trwania rozjaśnienia gwiazdy tła zależy od masy soczewki: w przypadku gwiazd błysk może trwać kilkadziesiąt dni. Jeśli jest to planeta, rozjaśnienie nie trwa dłużej niż dwa – trzy dni.

Zespół MOA w latach 2006 – 2007 znalazł dziesięć przypadków krótkotrwałych zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego, które wywołane zostały przez obiekty o masie porównywalnej z masą Jowisza. Korzystne położenie obserwatorium w Las Campanas pozwoliło polskim naukowcom zebrać znacznie lepsze dane obserwacyjne niż uzyskane w Mt John.

– Brak sygnału mikrosoczewkowania od centralnych gwiazd w badanych przez nas zjawiskach świadczy o tym, że prawdopodobnie są to swobodne planety, uwolnione z układów planetarnych lub też planety krążące na bardzo odległych orbitach – uważa prof. Udalski.

Satelita na pomoc

Astronomowie sądzą, że te ciała powstają tak jak gwiazdy – z kurczących się obłoków pyłu i gazu. Rodzą się w tzw. dyskach protoplanetarnych, z których zostają oderwane od macierzystych układów planetarnych przez siły grawitacyjne sąsiednich masywnych planet lub gwiazd. Oderwane planety krążą na stabilnych orbitach wokół środka Galaktyki.

Podobne są do tzw. brązowych karłów – niedoszłych gwiazd, których masa jest zbyt mała, by wytwarzać energię w procesach reakcji termojądrowych. Takich osamotnionych dużych planet bardziej masywnych od Jowisza może być nawet dwukrotnie więcej niż gwiazd Drogi Mlecznej.

– Nasze odkrycie sugeruje, że układy planetarne bywają niestabilne, a niektóre planety zostają wykopane z miejsca narodzin – powiedział David Bennett z Notre Dame University w Indianie, z zespołu MOA. – Teoretycznie planety o niewielkiej masie mogą się urywać z więzów układów planetarnych znacznie częściej niż giganty większe od Jowisza.

NASA planuje wysłanie sondy WFIRST, która będzie rejestrować mniejsze planety, dziś niewykrywalne.

– Wyniki opublikowane w "Nature" stanowią wstępne szacunki powszechności występowania tego typu planet – uważa prof. Udalski. – Projekt OGLE-IV – przegląd nieba nowej generacji – jest w stanie odkryć kilka razy więcej zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego niż prowadzone dotychczas badania. Po kilku sezonach liczba danych powinna być wystarczająco duża do pełniejszej charakterystyki ich własności.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora k.urbanski@rp.pl

– To najprawdopodobniej obiekty, które we wczesnych etapach ewolucji układów planetarnych zostały z nich wyrzucone przez siły grawitacyjne i wędrują sobie teraz swobodnie po Galaktyce – powiedział "Rz" prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego.

Gwiazda soczewką

Pozostało 93% artykułu
Kosmos
Zagadka powstania ogromnych galaktyk prawie rozwiązana. Co odkryli naukowcy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kosmos
Nie tylko pełnia Księżyca w grudniu. Jakie jeszcze zjawiska zobaczymy na niebie?
Kosmos
Naukowcy mylili się co do Wenus? Najnowsze odkrycie dotyczące „złego bliźniaka Ziemi”
Kosmos
Naukowcy ostrzegają przed satelitami w atmosferze. Domagają się zmian
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kosmos
Ziemia traci miniksiężyc. Koniec rzadkiego zjawiska