Teleskopy i amatorska astronomia. Jak zacząć?

Polska jest idealnym miejscem do oglądania planet, ale niestety coraz mniej u nas czarnego nieba – mówi Katarzynie Kazimierowskiej Aleksander Kacz, właściciel sklepu teleskopy.pl ze sprzętem do astronomii

Publikacja: 14.07.2012 01:01

Teleskopy i amatorska astronomia. Jak zacząć?

Foto: ROL

Czy dobrze się w Polsce ogląda niebo?

Aleksander Kacz, właściciel sklepu teleskopy.pl: I tak i nie – zależy co chcemy oglądać. Jeśli planety, to Polska jest idealnym miejscem. Jeśli natomiast mgławice i galaktyki – to trochę gorzej. Powoli tracimy bowiem walor, jakim od lat było smoliście czarne, wiejskie niebo. Coraz mniej jest u nas ciemnych miejsc do obserwacji mgławic. Poza tym problemem jest pogoda. W takim Chile mamy 300 nocy obserwacyjnych w roku, w Polsce – średnio 60. Co wcale nie znaczy, że tylko w te dni można obserwować niebo, po prostu wtedy więcej zobaczymy.

Polacy coraz chętniej patrzą na niebo?

Astronomia to hobby marginalne i trudno dopatrzyć się tu tendencji wzrostowej. W Stanach Zjednoczonych amatorem nieba jest co 25 Amerykanin, czyli około 10 milionów ludzi. A największe Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii liczy może z tysiąc osób.

Ale kiedy na niebie obserwować można było tranzyt Wenus, to chyba klientów panu nie brakowało? Bo Internet i prasa wrzały.

Faktycznie, na kilka dni przed tranzytem Wenus wyprzedaliśmy wszystko, co było zdatne do oglądania Słońca, od teleskopów do obserwacji słonecznych po specjalną folię do oglądania tarczy słonecznej. Niestety okazało się, że nie było dobrych warunków do oglądania. Ale jest kilka takich „wydarzeń" na niebie, które faktycznie przyciągają amatorów: opozycja Jowisza i Marsa czy rój meteorytów zwany Perseidami. Gdy wypada pełnia, gdy Księżyc jest bliżej Ziemi niż zwykle – bo porusza się po eliptycznej orbicie i czasem jest bliżej, a czasem dalej – są osoby, które chcą skorzystać z takich okazji. No ale w sumie to przychodzi po prostu kilka osób więcej. To nadal jest zabawa elitarna.

Przychodzi człowiek do pana, żeby kupić teleskop, a pan...

Przede wszystkim przychodzą do nas ludzie, którzy kupili sobie zaawansowaną lustrzankę czy inne cudo do robienia zdjęć nieba i teraz chcą teleskop, by zamortyzować swój sprzęt. Astrofotografia to jest coś, po co ludzie tu zaglądają. A teleskopy skonstruowane pod astrofotografię to drogi sprzęt i nie zawsze są idealne do obserwacji wizualnych. Ci klienci zaburzają porządek: najpierw powinni się nauczyć obserwować niebo, poznać gwiazdozbiory, zrozumieć mechanikę nieba, a dopiero potem robić zdjęcia astronomiczne. A od kupienia pierwszego teleskopu do zrobienia pierwszego dobrego zdjęcia mija trochę czasu, nawet dwa lata. Przy tym warto pamiętać, że teleskop Hubble'a zawsze zrobi lepsze zdjęcie niż my nawet bardzo drogim zestawem. Podstawowe pytanie, jakie człowiek który tu przychodzi powinien sobie zadać to: co ja chcę zobaczyć przez ten teleskop.

A co może zobaczyć?

Przez najmniejszy i najtańszy teleskop klient amator zobaczy wszystko. Sztuka w tym, że im droższy i bardziej zaawansowany teleskop, tym zobaczy to samo dokładniej i piękniej. Ludzie bardzo chcą mieć teleskopy do robienia zdjęć, chcą, żebym im powiedział, że można danym teleskopem takie zdjęcia robić. A za dwa tysiące złotych nie kupi się dobrego teleskopu do zdjęć, ale do oglądania nieba już tak. Ludzie wydają tysiące na teleskopy do robienia zdjęć, potem to sprzedają i kupują dobry sprzęt do oglądania. Za 8 tysięcy zł można kupić teleskop ze średnicą lustra 40 cm. Taki teleskop to w zasadzie maksymalny teleskop, który można bez większych trudności przewozić z miejsca na miejsce, a jego możliwości obserwacyjne są potężne – pokazuje dużo i pięknie. Tarcze planet pokażą wiele szczegółów, a obserwacje mgławic i galaktyk takim teleskopem to poezja. Zwierciadło średnicy 40 mm to naprawdę świetny wybór dla osoby, która ma do dyspozycji dobre miejsce obserwacyjne lub nieco większy samochód i chęć wyjechania na obserwacje w teren. Teleskopy o średnicy zwierciadła 50 cm to w polskich warunkach sprzęt profesjonalny, spotykany w obserwatoriach.

Kto produkuje teleskopy?

Dziś robi się je głównie w Chinach i na Tajwanie, ale też w Stanach Zjednoczonych i Japonii. Te z Chin są trzy razy tańsze, te ze Stanów są nie na polską kieszeń.

No właśnie, czy biorąc pod uwagę polską kieszeń, amatorską astronomię można nazwać snobizmem?

Nie używajmy tego słowa, ma zbyt negatywne konotacje. Amatorska astronomia stała się w ostatnich latach hobby zdecydowanie bardziej demokratycznym, głównie dzięki temu, że jest powszechnie dostępna. Ludzie coraz chętniej obserwują niebo, co wynika z dwóch czynników. Pierwszy to fakt, że ludziom przejadły się gadżety elektroniczne, jak komputery, za pomocą których można śledzić niebo. Wolą robić to naprawdę. Niebo oglądane w Internecie, a to oglądane „na żywo" to dwa różne nieba. Po drugie, sprzęt jest o wiele łatwiej dostępny. Jeszcze dziesięć lat temu zdobycie porządnego teleskopu wiązało się z długim czasem oczekiwania na jego dotarcie do Polski i kosztowało 3-4 więcej niż teraz. Alternatywą było wykonanie teleskopu samodzielnie, co też nie było tanie, a wymagało kilku miesięcy wytężonej pracy, głównie przy szlifowaniu zwierciadła teleskopu. Po 2004 roku, czyli wejściu Polski do Unii Europejskiej rynki się otworzyły. Dziś można szybko ściągnąć w miarę tani i sensowny sprzęt. Jest też sens sprzedawać teleskopy w Polsce – nasz sklep co tydzień dostarcza klientom kilkadziesiąt teleskopów astronomicznych.

Jak przygotować się do kupna teleskopu, gdy nie mamy pojęcia o sprzęcie? Podajemy za Aleksandrem Kaczem, właścicielem sklepu dystrybuującego sprzęt do oglądania nieba na całą Polskę – teleskopy.pl.

Warto zacząć od zakupienia obrotowej mapy nieba lub ściągnięcia dobrego programu komputerowego, który taką mapę zawiera, jak np. Stellarium (www.sellarium.org). Za ich pomocą dokładnie obejrzyjmy niebo, zobaczmy, co nas na nim interesuje: planety, mgławice czy po prostu księżyc. Innymi słowy, za pomocą prostych narzędzi upewnijmy się w naszych zainteresowaniach.

Następnie kupmy porządną lornetkę i od niej zacznijmy obserwację nieba. Nauczmy się położeń i nazw gwiazdozbiorów, najjaśniejszych gwiazd, wyszukajmy jasne gromady gwiazd, mgławice i galaktyki. Pojedźmy na wieś, znajdźmy jakieś ciemne, nieoświetlone miejsce w mieście (także w Warszawie!). Możemy sobie pomóc w nocnych obserwacjach nieba, wychodząc w plener z latarką uprzednio pomalowaną czerwonym lakierem. Dzięki temu – używając jej do czytania map – nie będziemy wpływać na adaptację oka do ciemności (oko długo adaptuje się do zmiany oświetlenia, lepiej wykorzystać ten czas na oglądanie nieba).

Jeśli po tych pierwszych próbach jesteśmy pewni, że chcemy zainwestować w teleskop – zróbmy to. Z zakupionym sprzętem jedźmy na wieś albo gdzieś, gdzie jest naprawdę ciemno. W warunkach łuny miejskiej będziemy obserwować głównie Księżyc i planety.

Niebo obserwować możemy także w Warszawie czy w innych dużych ośrodkach, choć łuna jaka bije nad miastem nie pozwala już na obserwację słabych obiektów mgławicowych lub uprawianie astrofotografii, czyli robienia zdjęć ciałom niebieskim. Poza łuną, w obserwacjach miejskich przeszkadza ciepło, jakie oddają budynki i które powoduje niestabilność atmosfery, a przez to sprawia, że obraz traci na ostrości i kontraście.

Czego powinniśmy szukać na niebie? Najlepiej planet, bo te są najlepiej w Polsce widoczne, zatem ich obserwacje dostarczą nam najwięcej satysfakcji. Jeśli możemy pozwolić sobie na podróż w teren, warto jechać w Bieszczady, na Warmię i Mazury – tam, pod smoliście ciemnym niebem, możemy prowadzić bardziej zaawansowaną obserwację obiektów Głębokiego Nieba.

Kiedy najlepiej oglądać niebo? Po trzech dniach deszczu. Opady oczyszczają powietrze z pyłu i w znacznym stopniu eliminuje łunę, wtedy bardzo czyste niebo można obserwować nawet spod kolumny Zygmunta.

Czy dobrze się w Polsce ogląda niebo?

Aleksander Kacz, właściciel sklepu teleskopy.pl: I tak i nie – zależy co chcemy oglądać. Jeśli planety, to Polska jest idealnym miejscem. Jeśli natomiast mgławice i galaktyki – to trochę gorzej. Powoli tracimy bowiem walor, jakim od lat było smoliście czarne, wiejskie niebo. Coraz mniej jest u nas ciemnych miejsc do obserwacji mgławic. Poza tym problemem jest pogoda. W takim Chile mamy 300 nocy obserwacyjnych w roku, w Polsce – średnio 60. Co wcale nie znaczy, że tylko w te dni można obserwować niebo, po prostu wtedy więcej zobaczymy.

Pozostało 92% artykułu
Kosmos
Zagadka powstania ogromnych galaktyk prawie rozwiązana. Co odkryli naukowcy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kosmos
Nie tylko pełnia Księżyca w grudniu. Jakie jeszcze zjawiska zobaczymy na niebie?
Kosmos
Naukowcy mylili się co do Wenus? Najnowsze odkrycie dotyczące „złego bliźniaka Ziemi”
Kosmos
Naukowcy ostrzegają przed satelitami w atmosferze. Domagają się zmian
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kosmos
Ziemia traci miniksiężyc. Koniec rzadkiego zjawiska