Gdyby chodziło jedynie o wyniesienie ładunku na orbitę, start rakiety Falcon 9 uznano by za sukces. Sonda Jason-3 będzie przez najbliższe lata obserwować oceany i zmiany klimatu.
– Powodzenie wystrzelenia satelity Jason-3 jest milowym krokiem w kierunku obserwacji oceanograficznych. Jason-3 zapewni kontynuację dokładnych pomiarów topografii oceanów, dotychczas prowadzonej przez misje TOPEX/Poseidon, Jason-1 i Jason-2 na orbicie okołoziemskiej – mówi Jean-Loic Galle, szef Thales Alenia Space, która wykonała aparaturę.
Ważąca 553 kg sonda docelowo zajmie miejsce na wysokości 1336 km. Dzięki swojej pozycji będzie mogła prowadzić precyzyjne obserwacje praktycznie całej niezamarzniętej powierzchni oceanów. Aparatura jest dziełem europejskich inżynierów, ale za powodzenie (i finansowanie) misji odpowiadają aż cztery organizacje – Europejska Organizacja Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (Eumetsat), amerykańska Narodowa Agencja Badania Oceanu i Atmosfery (NOAA), Francuska Agencja Kosmiczna (CNES) i NASA. Koszt to 180 mln dolarów.
Zadanie Jasona-3 jest dość proste – jego aparatura będzie dokonywać radarowych pomiarów wysokości. Według Josha Willisa z NASA Jet Propulsion Laboratory takie pomiary mają precyzję sięgającą... 0,5 cm. – Poziom oceanu jest zaś jednym z najlepszych mierników tempa globalnego ocieplenia – mówi Willis.
– Ponad 90 proc. całej energii w postaci ciepła jest na Ziemi uwięzione w oceanach. To dlatego właśnie oceany są najważniejszym czynnikiem, jaki możemy badać, przyglądając się globalnym zmianom klimatu – mówi Laury Miller z zespołu NOAA.