Na Górę Przemysła przyjdzie70 osób, czyli tyle, ile zwykle jest na niedzielnej mszy w rycie trydenckim. Pasterkę odprawi ojciec Maurycy Czechlewski. Od tej, która sprawowana będzie o północy, różnić się będzie językiem, rytem – w którym więcej jest gestów i tajemniczości – oraz większą liczbą kolęd. – Zamiast odmawiania modlitw: „Ojcze nasz”, „Chwała na wysokości”, „Wierzę w Boga”, będziemy śpiewać kolędy – mówi o. Maurycy.
Kolędy, poza jedną łacińską „Adeste fideles” (Przybądźcie wierni), będą śpiewane po polsku.
Ks. Krzysztof Stępowski z kościoła św. Benona w Warszawie nie przewiduje, by jeszcze gdzieś w Polsce odprawiono pasterkę w rycie trydenckim. – W kościołach jest ustalony porządek mszy i trudno byłoby wprowadzać o tej godzinie mszę po łacinie.
On odprawi ją w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia o 13.30. – Zainteresowanie mszą w rycie trydenckim jest bardzo małe – mówi ks. Jan Stanisławski z Poznania, który jest jednym z czterech diecezjalnych księży odprawiających ją w kościele Franciszkanów na Górze Przemysła. Ocenia, że od przywrócenia przez Benedykta XVI do łask tego typu mszy liczba jej uczestników zwiększyła się tu o 20 – 30 osób.
Ks. Stępowski twierdzi, że także w Warszawie zainteresowanie wzrosło, ale nie chce podać żadnych liczb.