Na Dolnym Śląsku realizowanych jest wiele inwestycji na kolei. Odbudowujecie linie kolejowe w regionie, w tym także do Karpacza, gdzie odbywa się Forum Ekonomiczne. Trwa mała rewolucja kolejowa?
I do Srebrnej Góry, i do Lądka-Zdroju, i do Stronia, Lwówka Śląskiego, Iławy, do Łagiewnik. Można by wymieniać bez liku. Myślę, że to niemała rewolucja. Do tej pory na Dolnym Śląsku odbudowano w sumie, licząc z Karpaczem, ok. 100 km linii kolejowych, nowych i zrewitalizowanych. Nasze ambicje na tę kadencję są takie, aby – mówiąc kolokwialnie – dociągnąć do 280 km. Myślę, że na pewno nie ma drugiego takiego województwa, które w tak szybkim tempie odbudowywałoby połączenia kolejowe, z jednej strony odbudowując torowiska, a z drugiej inwestując miliony złotych w nowoczesny tabor XXI wieku.
A co z inwestycjami drogowymi? Trwa rozbudowa autostrady A4, ale też budowa trasy ekspresowej S8 Wrocław–Kłodzko.
Mógłbym skoncentrować się tylko i wyłącznie na drogach wojewódzkich, których po Mazowszu mamy drugą największą ilość, jeżeli chodzi o regiony. Ostatnio uruchomiliśmy program „Dolny Śląsk na dobrej drodze”. Zakłada on łączenie prac drogowych w większe odcinki, także pomiędzy powiatami. To remonty długich odcinków dróg wojewódzkich, realizowane kompleksowo, po kilka powiatów. Zapytał pan o drogi krajowe. Z racji, że miałem przyjemność pełnić funkcję wiceministra infrastruktury odpowiedzialnego za drogi, co prawda niedługo, bo przez pół roku, zanim zostałem marszałkiem, ale jest to coś, co pozostało w moim sercu. Pilotuję tę kwestię i chcę, aby w tej materii dobrze działo się na Dolnym Śląsku. Pierwsze pół dnia Forum Ekonomicznego w Karpaczu spędziłem z Dariuszem Klimczakiem, ministrem infrastruktury, i wiceministrem Stanisławem Bukowcem. Rozmawialiśmy m.in. o inwestycjach drogowych, o autostradzie A4 od Kostomłotów w kierunku zachodnim. Mówię tu o rozbudowie o jeden pas. Tego wymaga ruch na tym odcinku. Na A4 jest on już tak duży, że trzeci pas to niezbędne minimum. Na wysokości Wrocławia walczymy o to, aby przebieg był w nowym śladzie S8. Chodzi o dodatkowe trzy pasy w jednym kierunku, w nowym śladzie. Po kolei wydawane są zgody, rozstrzygane przetargi na odcinki do Barda, Kłodzka. Ostatnio ogłoszono przetarg po czterech latach braku prac dokumentacyjnych nad tym odcinkiem. W ubiegłym tygodniu wrocławski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ogłosił postępowanie przetargowe na opracowanie dokumentacji tzw. studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego.
Wspomniał pan o Wrocławiu, w którym realizowana jest wielka inwestycja w obszarze zdrowia. To nowy szpital onkologiczny, który będzie jedną z najnowocześniejszych takich placówek w kraju.
To największy i najnowocześniejszy tego typu szpital w Polsce. Myślę, że drugiej takiej inwestycji w kraju nie ma. Szacowana przez nas na dziś jej wartość to 1,1 mld zł. A docelowo, wraz z wyposażeniem, może to być 1,5 mld zł.
To projekt dofinansowany przez Unię Europejską?
To 550 mln zł z Ministerstwa Zdrowia, a więc połowa całej kwoty na budowę, a druga połowa to wkład własny samorządu województwa. To duże historyczne przedsięwzięcie. Realizacja wyprzedza o cztery miesiące harmonogram, także tempo jest zadowalające. Bez ogródek powiem, że jest to inwestycja przygotowana i rozpoczęta przez mojego poprzednika – marszałka Cezarego Przybylskiego. Kontynuujemy ją, starając się zdynamizować tempo. Wiemy, że to dobry kierunek, jeżeli chodzi o onkologię na Dolnym Śląsku i nie tylko w naszym regionie. To ważne nawet dla sąsiednich województw.
A jak przebiega odbudowa po powodzi z 2024 r.?
Powoli. Już w pierwszym tygodniu po powodzi mówiłem wprost, że nie ma co liczyć na spektakularne efekty. Potrzebny jest czas, dokumentacja, naturalne procesy, chociażby wysychania budynków zalanych po powodzi, aby można było je odbudować, wyremontować i wytynkować. To będzie trwało, ale dynamika jest dobra. Cieszy aktywność samorządów, administracji wojewódzkiej i poszczególnych ministerstw. To się dzieje, aczkolwiek trzeba patrzeć na ten proces realnie. To będzie też gigantyczny wysiłek Wód Polskich, jeżeli chodzi o koryta cieków Białej Lądeckiej, Nysy Kłodzkiej. Jeśli ktoś miał do czynienia z przedsięwzięciami infrastrukturalnymi, to wie, ile to trwa. To też gigantyczne zaangażowanie firm budowlanych. To po prostu musi iść swoim życiem. Staranność wszystkich jest naprawdę bardzo duża, aby uporać się ze skutkami powodzi.