Po katolicku? Niekoniecznie

Kościół katolicki zgodzi się, by małżonkowie różnych wyznań sami decydowali o wierze dzieci

Publikacja: 16.10.2009 03:03

Po katolicku? Niekoniecznie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Taką zmianę zakłada opublikowany właśnie projekt deklaracji episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej (PRE).

Prace nad dokumentem „Małżeństwo chrześcijańskie o różnej przynależności wyznaniowej” trwały od 2000 r. Jego podpisanie – nie wcześniej niż za rok – stanie się wydarzeniem przełomowym. Tego typu dokument mają tylko Włochy. – To będzie milowy krok w relacjach między wyznaniami – uważa biskup Kościoła ewangelicko-metodystycznego Edward Puślecki.

Projekt syntetycznie ujmuje to, czego Kościoły (katolicki i siedem należących do PRE) wspólnie nauczają o małżeństwie, czego inaczej, oraz jakie uznają wspólne zasady traktowania małżeństw mieszanych.

[srodtytul]Jedność małżonków[/srodtytul]

Obecnie tylko Kościoły katolicki i prawosławny wymagają od wiernych, którzy zawierają związek małżeński z osobą innego wyznania, podpisania oświadczenia (Cerkiew zaczęła tego wymagać pod wpływem praktyk rzymskich katolików). Wierni zobowiązują się w nim, że uczynią wszystko, co w ich mocy, aby dzieci ochrzcić i wychować w swojej wierze.

Po wejściu w życie deklaracji nadal będą musieli podpisywać oświadczenie (od katolików wymaga tego kodeks prawa kanonicznego), ale jego treść zostanie uzupełniona o stwierdzenie, że takie same prawa i obowiązki ma współmałżonek należący do innego Kościoła. Dlatego małżonkowie dla dobra ich jedności i dla dobra dzieci wspólnie ustalą, w jakiej wierze lepiej je wychować.

– Akcent zostanie więc położony na podejmowanie decyzji przez samych małżonków – mówi ks. Sławomir Pawłowski, sekretarz komisji do spraw dialogu między Polską Radą Ekumeniczną a Konferencją Episkopatu Polski.

– Kościoły mają duszpastersko wspierać małżeństwa, pomagać im zachować jedność, a nie je rozdzielać paragrafami obowiązującymi w poszczególnych Kościołach – mówi bp Puślecki.

[srodtytul]Do cerkwi i do kościoła [/srodtytul]

– Przed ślubem i ja, i mąż musieliśmy podpisać w swoich Kościołach zobowiązanie, że zrobimy wszystko, by ochrzcić i wychować dziecko w swojej wierze. A przecież nie da się ochrzcić w obydwu Kościołach – opowiada Ewelina Iwanowska, prawosławna żona katolika, matka dwuletniego Andrzeja.

Duchowni, z którymi o tym rozmawiali, uprzedzili, że podpisać muszą. Ale podpowiedzieli: jeszcze przed ślubem, aby później nie było konfliktów, zdecydujcie sami, w jakiej wierze wychowacie dzieci.

I tak zrobili. Ochrzcili syna w Kościele katolickim, bo uznali, że w Warszawie łatwiej będzie wychować dziecko po katolicku. A na co dzień praktykują ekumenizm. W niedzielę rano chodzą w trójkę do cerkwi, a po południu do kościoła.

Sceptycznie o projekcie wypowiada się natomiast Anna Radziukiewicz, zastępca redaktora naczelnego „Przeglądu Prawosławnego”. – To niczego nie rozwiąże, bo w grę wchodzą jeszcze teściowie, ciocie, wujkowie. Oni wszyscy angażują się w życie mieszanych małżeństw, podpowiadają, jak pociągnąć dzieci za swoją tradycją religijną. I przez nich małżeństwa się rozpadają – tłumaczy.

W projekcie podkreśla się, że nie ma „możliwości ponadkonfesyjnego wychowania dzieci”, czyli w jakiejś mieszance wyznaniowej. Zdaniem Radziukiewicz najlepiej jest, gdy jedno z małżonków przyjmuje wiarę drugiego i w takiej wychowują dzieci. – Często zdarza się bowiem, że małżonkowie, aby zachować jedność, nie chodzą ani do cerkwi, ani do kościoła, stają się obojętni religijnie i tak wychowują dzieci – argumentuje.

Inne doświadczenia ma luterańsko-katolickie małżeństwo Eweliny i Andrzeja Weigle z Łomianek. Trzy córki – jak żona – wychowywane są po katolicku, a syn – jak ojciec – jest luteraninem. Jak mówią, nie przeszkadza im to jednak angażować się w życie swoich wspólnot religijnych i żyć w jedności rodzinnej.

[ramka][srodtytul]Co podpisać przed ślubem[/srodtytul]

[b]Propozycje oświadczenia, jakie miałyby składać osoby wstępujące w mieszany związek małżeński:[/b]

„Oświadczam, że postanawiam zachować i pogłębić moją wiarę, oraz uznaję równocześnie wiarę chrześcijańską mojego małżonka/mojej małżonki”.

„Przyrzekam (obiecuję) uczynić to, co będzie w mojej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w wierze (katolickiej/prawosławnej/protestanckiej/itp.), biorąc pod uwagę, że mój małżonek/małżonka ma to samo prawo i obowiązek, stosownie do powołania, które posiada w swoim Kościele. Dlatego będę poszukiwać zgody z moim małżonkiem/małżonką co do wyborów i decyzji, które okażą się bardziej odpowiednie dla zachowania i pogłębienia naszej wspólnoty oraz dla dobra życia duchowego naszych dzieci”.

[i]projekt na [link=http://www.ekumenia.pl]www.ekumenia.pl[/link][/i][/ramka]

Taką zmianę zakłada opublikowany właśnie projekt deklaracji episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej (PRE).

Prace nad dokumentem „Małżeństwo chrześcijańskie o różnej przynależności wyznaniowej” trwały od 2000 r. Jego podpisanie – nie wcześniej niż za rok – stanie się wydarzeniem przełomowym. Tego typu dokument mają tylko Włochy. – To będzie milowy krok w relacjach między wyznaniami – uważa biskup Kościoła ewangelicko-metodystycznego Edward Puślecki.

Pozostało 90% artykułu
Kościół
KEP: Edukacja zdrowotna? "Nie można akceptować deprawujących zapisów"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kościół
Kapelan Solidarności wyrzucony z kapłaństwa. Był oskarżony o pedofilię
Kościół
Polski biskup rezygnuje z urzędu. Prosi o modlitwę w intencji wyboru następcy
Kościół
Podcast. Grzech w parafii na Podkarpaciu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
"Rzecz w tym"
Ofiara, sprawca, hierarchowie. Czy biskupi przemyscy dopuścili się zaniedbań w sprawie pedofilii?