"Drodzy, macie na pewno dobre kontakty z hierarchami kościoła... Moje wrażenie jest takie, że przegapili tą sytuację z pomocą w obszarze chory i w ogóle z koronawirusem" - miał napisać do swoich współpracowników premier Mateusz Morawiecki.

"Mogę jeszcze wykorzystać trudną sytuację DPS-ów i "rzucić" tam siły fizyczne w postaci zespołów pracowników fizycznych (kleryków, młodych księży, braci zakonnych itp.) - mogą takie kilkuosobowe zespoły przeszkolić 1-2 dniowo i wysłać do pomocy" - czytamy.

Czytaj więcej

Afera e-mailowa: Doradca premiera radził szukać celebrytów, którzy krytykują LGBT

Szef rządu miał wskazywać, że "powinna być to głośna i szeroko zakrojona akcja - społeczeństwo będzie im wdzięczne!". "To PR-owo dla Kościoła byłoby wielkim plusem... proszę podzielić się - kto do kogo zadzwoni. Jutro na koniec dnia informacje kogo obdzwoniliśmy" - miał napisać Morawiecki.

W odpowiedzi współpracownicy premiera zadeklarowali, że skontaktują się w tej sprawie m.in. z kardynałem Nyczem, abp Skworcem, Jędraszewskim, Kupnym, Gądeckim i biskupami Mendykiem i Mizińskim.