Obroniona reduta

Na tle innych krajów bloku wschodniego sytuacja Kościoła w Polsce była wyjątkowa

Publikacja: 03.09.2011 01:01

Władysław Gomułka i Nikita Chruszczow. Zdjęcie wykonane przez fotoreportera Centralnej Agencji Fotog

Władysław Gomułka i Nikita Chruszczow. Zdjęcie wykonane przez fotoreportera Centralnej Agencji Fotograficznej do końca PRL znajdowało się w zasobie fotografii zakazanych

Foto: PAP

Red

s. Małgorzata Krupecka USJK

Duchowieństwo polskie wyszło z okresu stalinizmu mocno osłabione, lecz obroniło Kościół przed groźbą „upaństwowienia" i nie zerwało więzi ze Stolicą Apostolską. Także mimo gomułkowskiej opresji Kościół polski zachował zdolność do kształtowania rzeczywistości religijnej, społecznej i – last but not least – politycznej.

To, co najważniejsze z punktu widzenia rozprawy z religią, zrobił Józef Stalin. Do jego śmierci w 1953 r. aresztowano ponad 90 proc. duchowieństwa na Białorusi i Ukrainie, połowę na Łotwie, ponad jedną trzecią na Litwie. Na konferencji Kominformu (Biuro Informacyjne Partii Komunistycznych i Robotniczych) w Karlowych Warach w lutym 1949 r. opracowano strategię ujednoliconej, wzmożonej ofensywy antykościelnej w krajach zależnych od ZSRR. Jednym z najważniejszych jej celów było uderzenie w niepokornych hierarchów. Kardynał József Mindszenty, mianowany w 1945 r. prymasem Węgier, niewiele zdążył zdziałać. Trzy lata później został aresztowany, w roku 1949 skazany na dożywotnie więzienie. Porozumienie między rządem a osłabionym episkopatem węgierskim, podpisane w 1950 r., przypieczętowało ubezwłasnowolnienie tamtejszego Kościoła.

Z Kościołem w Czechosłowacji władze w zasadzie także rozprawiły się do 1950 r. Już od kwietnia 1945 r. izolowano tam ważniejszych duchownych (co najmniej jedna piąta księży diecezjalnych była aresztowana, internowana lub więziona), wzorem sowieckiej Żywej Cerkwi tworzono zręby prokomunistycznego ruchu „księży patriotów", działalność religijną sparaliżowano za pomocą serii antykościelnych ustaw. Najbardziej spektakularną akcją było zlikwidowanie w kwietniu 1950 r. wszystkich zakonów męskich (akcja „K"), a potem – w sierpniu i wrześniu – zakonów żeńskich (akcja „R"). Reżim Antonína Novotnego osadził zakonników i zakonnice w tzw. klasztorach zbiorczych, które często pełniły funkcję obozów pracy. Tak stworzono dwudziestowieczne niewolnictwo – jedno z „osiągnięć" komunizmu. Represje wobec czechosłowackiego Kościoła nie zmalały po 1956 r. Wprost przeciwnie – tylko w czerwcu 1958 r. XI Zjazd KPCz zaczął przygotowania do nowej serii procesów przeciwko duchowieństwu. Krótkotrwała odwilż przyszła dopiero w okresie tzw. praskiej wiosny (1968 r.). Opór w Czechosłowacji podtrzymywał jednak tzw. Kościół katakumbowy z takimi charyzmatycznymi duchownymi, jak późniejsi kardynałowie Jan Chryzostom Korec i Miloslav Vlk.

Już w 1945 r. międzynarodowa prasa komunistyczna rozpoczęła tworzenie czarnej legendy wokół Piusa XII, czego skutki widoczne są do dziś. Niebagatelną rolę odegrały w tym także sowieckie służby specjalne, które w propagandowej nagonce na papieża inspirowały i wspierały zachodnioeuropejskich – mówiąc językiem Lenina – „użytecznych idiotów". Jeszcze bardziej zirytowało komunistów ogłoszenie przez papieża w 1949 r. ekskomuniki na katolików wstępujących do partii komunistycznych i wspierających je. Inna sprawa, że decyzja Piusa XII nie uwzględniała złożonej sytuacji za żelazną kurtyną. Podobnie jak późniejsza polityka wschodnia Watykanu nie zawsze świadczyła o zrozumieniu realiów, o czym nierzadko przekonywał się prymas Stefan Wyszyński.

Jednym z elementów strategii sowieckiej stały się także próby oderwania Kościołów od Watykanu. W Rumunii do stworzenia niezależnego Kościoła próbowano wykorzystać biskupa Szilárda Bogdánffego, w Jugosławii – arcybiskupa Alojza Stepinaca. Obaj odmówili. Skazani po pokazowych procesach, zmarli, nie odzyskawszy wolności (pierwszy w 1953, drugi w 1960 r.).

Amnestia dla więźniów politycznych, realizowana stopniowo w ZSRS w latach 1953 – 1958, objęła także wielu kapłanów, którzy jednak mieli niewielką możliwość podjęcia na nowo legalnej pracy duszpasterskiej. W związku z tym jedni decydowali się na wyjazd do Polski, inni na nielegalną działalność, za którą wielu z nich ponownie trafiło do łagrów. Ponad dziesięć lat spędził w więzieniach i obozach pracy zmarły niedawno kardynał Kazimierz Świątek. Na Białorusi i Ukrainie nie było od czasów powojennych ani jednego biskupa katolickiego.

Działalność duszpasterska, zwłaszcza katechizacja, zeszła do podziemia. W republice rosyjskiej, na Syberii i w republikach azjatyckich katolikom pozostawiono tylko trzy kościoły: w Leningradzie (dziś Petersburg),

Moskwie i Tbilisi. Wiarę podtrzymywali wędrowni duszpasterze, przemierzający ogromne przestrzenie republik sowieckich, tacy jak o. Serafin Kaszuba czy ks. Władysław Bukowiński. Inni heroicznie wykorzystywali wieloletni pobyt w łagrach do ewangelizacji, np. amerykański jezuita polskiego pochodzenia o. Walter Ciszek, wymieniony w 1963 r. przez USA na dwóch szpiegów radzieckich.

Do podziemia zeszło także życie zakonne – zdelegalizowane i okradzione z domów i dzieł. We wszystkich krajach poza Polską i Jugosławią obowiązywał zakaz przyjmowania dziewcząt do nowicjatów. W ZSRR pozwolono tylko na dwa seminaria duchowne, w Kownie i w Rydze – ściśle inwigilowane, z reglamentowaną liczbą miejsc.

Chruszczow „zasłynął" kilkoma błyskotliwymi deklaracjami na temat szybkiego i definitywnego rozwiązania kwestii religii, np. że do 1970 r. nie będzie już ani jednego chrześcijanina. Inne jego stwierdzenie, że chrześcijanie są obłąkani, stanowiło podstawę do zamykania wierzących w cieszących się ponurą sławą sowieckich „psychuszkach".

W 1956 r. następca Stalina rzucił hasło – podchwycone przez „bratnie" partie komunistyczne – wychowania nowego człowieka, wolnego od „przesądów religijnych". Kampania ateistyczna objęła szkoły, zakłady pracy, kołchozy, media... Towarzyszyło temu barbarzyńskie niszczenie zabytkowych świątyń, zwłaszcza na Białorusi i Ukrainie. Ocenia się, że jeszcze w 1958 r. było w ZSRR ok. 20 – 25 tys. świątyń. Po odsunięciu od władzy Chruszczowa w 1964 r. pozostało ich niecałe 8 tysięcy. Dzieło zniszczenia kontynuowano jednak za rządów jego następcy Leonida Breżniewa.

Tylko Kościół w Polsce nigdy nie oddał partii komunistycznej rządu dusz. Na zwycięstwo złożyły się różne czynniki. Miał silne struktury oraz długą tradycję obecności w życiu społecznym, ale także politycznym kraju. Jego żywotność wspierała się na wybitnych osobowościach, zwłaszcza na hierarchach, którzy w specyficznych polskich realiach nadawali ton działalności Kościoła. Sukcesję po kardynałach Auguście Hlondzie i Adamie Stefanie Sapiesze przejął lojalny duet: Stefan Wyszyński – Karol Wojtyła.

Komunistom nie udało się wbić pomiędzy nich klina. Niezłomni kardynałowie i biskupi mieli oparcie w społeczeństwie, w zdecydowanej większości utożsamiającym się z Kościołem.

Opóźnienie represji wobec Kościoła o trzy, cztery lata w porównaniu z innymi krajami – żeby najpierw rozprawić się z silnym podziemiem niepodległościowym i z PSL – okazało się błędem komunistów. Kiedy ekipa Bolesława Bieruta kolejnymi dekretami łamała porozumienie podpisane z episkopatem w 1950 r., biskupi w maju 1953 r. rzucili wyzwanie reżimowi, ogłaszając protestacyjny memoriał z odważnym zwrotem: „Non possumus" (nie możemy) i zapowiadając, że w razie potrzeby gotowi są ponieść najwyższą ofiarę. Reakcją władz było aresztowanie prymasa we wrześniu 1953 r., a jego izolacja mogła skierować

Kościół polski w stronę wariantu czechosłowackiego. Czas uwięzienia wykorzystał na opracowanie śmiałego i dalekowzrocznego planu ożywienia życia religijnego w Polsce przez Śluby Jasnogórskie Narodu i cały dziewięcioletni program przygotowań do Milenium Chrztu Polski w 1966 r.

Kolejne uderzenia w Kościół za rządów Gomułki nie były w stanie zdusić Kościoła, który po stalinowskiej nocy stopniowo i konsekwentnie podnosił głowę. Działania władz przynosiły więc skutek odwrotny do zamierzonego, prowokując narastający opór społeczeństwa.

Tow. Gomułka – [...] Trzeba jednak bardzo wyraźnie podkreślić, że to nie jest walka między państwem i Kościołem, ale walka między państwem a reakcyjną częścią Episkopatu. W zasadzie walkę tę prowadzimy dotychczas na płaszczyźnie politycznej. Środków administracyjnych nie stosujemy. Oto krótka informacja. Może będą pytania – proszę bardzo.

Tow. Ceausescu – Nie, nie. Informacja była bardzo szczegółowa. Dziękuję towarzyszowi Gomułce. Jest zrozumiałe, że u nas takich spraw nie ma w ogóle. Mamy mało katolików.

Tow. Cyrankiewicz – Lżej żyć.

Tow. Ceausescu – O wiele.

Zapis ze spotkania delegacji Rumuńskiej Partii Komunistycznej z delegacją PZPR na XXIII Zjazd KPZR w Moskwie 6 kwietnia 1966 r.

s. Małgorzata Krupecka USJK

Duchowieństwo polskie wyszło z okresu stalinizmu mocno osłabione, lecz obroniło Kościół przed groźbą „upaństwowienia" i nie zerwało więzi ze Stolicą Apostolską. Także mimo gomułkowskiej opresji Kościół polski zachował zdolność do kształtowania rzeczywistości religijnej, społecznej i – last but not least – politycznej.

Pozostało 96% artykułu
Kościół
KEP: Edukacja zdrowotna? "Nie można akceptować deprawujących zapisów"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kościół
Kapelan Solidarności wyrzucony z kapłaństwa. Był oskarżony o pedofilię
Kościół
Polski biskup rezygnuje z urzędu. Prosi o modlitwę w intencji wyboru następcy
Kościół
Podcast. Grzech w parafii na Podkarpaciu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
"Rzecz w tym"
Ofiara, sprawca, hierarchowie. Czy biskupi przemyscy dopuścili się zaniedbań w sprawie pedofilii?