Reklama

Inwigilowany biskup skarży się na prokuratora

Gliwiccy śledczy rejestrowali, z kim rozmawiał bp Piotr Libera. Prokurator broni się, że nie złamał prawa

Publikacja: 04.02.2012 03:58

Biskup Piotr Libera

Biskup Piotr Libera

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Biskup płocki Piotr Libera protestuje przeciwko rejestrowaniu, z kim rozmawiał, do kogo wysyłał SMS i MMS. Prokuratura w Gliwicach wystąpiła o takie dane przy okazji śledztwa w sprawie Komisji Majątkowej.

– Jak każdy obywatel mam prawo do poszanowania prywatności – podkreśla bp Piotr Libera, który złożył zażalenie do Sądu Okręgowego w Gliwicach na postępowanie prokuratury. Komunikat w tej sprawie ogłosiła w piątek płocka kuria diecezjalna. „Na polecenie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach biskup płocki Piotr Libera poddany był inwigilacji obejmującej okres od 30.12.2004 r. do 30.12.2009 r.". W dokumencie czytamy też: „Zakres zbieranych informacji dotyczył nie tylko wykazów rozmów telefonicznych (w tym danych osób, z którymi biskup rozmawiał), ale również wychodzących i przychodzących wiadomości SMS i MMS". Prokuraturę interesowało również, gdzie bp Libera przebywał między 30 grudnia 2007 a 30 grudnia 2009 r.

– Postępowanie gliwickiej prokuratury oznacza, że każdy pod pretekstem prowadzenia dowolnego śledztwa może być poddany daleko idącej inwigilacji ze strony organów państwa. Takie działania muszą budzić uzasadniony niepokój i sprzeciw – mówi bp Libera.

Prokurator Radosław Woźniak z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach odrzuca oskarżenia. – Żądaliśmy danych, do których jesteśmy uprawnieni przez kodeks postępowania karnego. Nie wykroczyliśmy poza obowiązującą procedurę. Wystąpienie o te dane było uzasadnione potrzebami śledztwa – zapewnia „Rz".

Woźniak wyjaśnia, że prokuratura nie żądała i nie otrzymała treści rozmów prowadzonych z numeru telefonu należącego do bp. Libery ani treści SMS, na co zgodę musiałby wydać sąd. Śledczy otrzymali natomiast  billingi rozmów od 2007 do  2009 r. Prokuratura wystąpiła też o rachunki szczegółowe rozmów w okresie  2004 – 2007 (billingów tak długo operatorzy nie przechowują). Otrzymała je za półtora roku.

Reklama
Reklama

Postępowanie, w ramach którego prokuratura zwróciła się o dane dotyczące telefonów bp. Libery, dotyczy nieprawidłowości w działalności Komisji Majątkowej. Było ono prowadzone od jesieni 2008 r. W kwietniu 2011 r. bp Libera był przesłuchiwany w prokuraturze jako świadek.

Śledztwo zakończyło się w listopadzie ub.r. skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko dziewięciu osobom. Są to członkowie byłej Komisji Majątkowej oraz Marek P., pełnomocnik jednej z kościelnych instytucji. – Zarzuty dotyczą przestępstw przeciwko dokumentom oraz wyrządzenia szkody majątkowej w wysokości około  27 mln zł przez nadużycie uprawnień. Są zagrożone karą do dziesięciu lat więzienia – mówi „Rz" prok. Woźniak.

Biskup płocki Piotr Libera protestuje przeciwko rejestrowaniu, z kim rozmawiał, do kogo wysyłał SMS i MMS. Prokuratura w Gliwicach wystąpiła o takie dane przy okazji śledztwa w sprawie Komisji Majątkowej.

– Jak każdy obywatel mam prawo do poszanowania prywatności – podkreśla bp Piotr Libera, który złożył zażalenie do Sądu Okręgowego w Gliwicach na postępowanie prokuratury. Komunikat w tej sprawie ogłosiła w piątek płocka kuria diecezjalna. „Na polecenie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach biskup płocki Piotr Libera poddany był inwigilacji obejmującej okres od 30.12.2004 r. do 30.12.2009 r.". W dokumencie czytamy też: „Zakres zbieranych informacji dotyczył nie tylko wykazów rozmów telefonicznych (w tym danych osób, z którymi biskup rozmawiał), ale również wychodzących i przychodzących wiadomości SMS i MMS". Prokuraturę interesowało również, gdzie bp Libera przebywał między 30 grudnia 2007 a 30 grudnia 2009 r.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kościół
Nuncjatura Apostolska ogłasza ważną decyzję papieża Leona XIV. Dotyczy archidiecezji katowickiej
Kościół
Zmarł arcybiskup Józef Kowalczyk. „Ojciec chrzestny” polskiego Kościoła
Kościół
Nie żyje arcybiskup Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat
Kościół
Propozycja wypowiedzenia konkordatu wkrótce w Sejmie. Stoi za nią znany działacz
Reklama
Reklama