Reklama
Rozwiń

Nie musisz oddawać paszportu w hotelu

Podczas wyjazdów rezydenci i hotelarze czasami żądają zdeponowania paszportów jako gwarancji zapłaty za wypoczynek. To bezprawie

Publikacja: 08.12.2009 06:58

Nie musisz oddawać paszportu w hotelu

Foto: Flickr

Pan Leszek Szwast z Kozienic był wraz z żoną we wrześniu na tygodniowych wakacjach w Grecji. Wyjazd organizowało biuro podróży Triada. Gdy urlopowicze przyjechali do hotelu, recepcjonistka zebrała od nich paszporty. Tłumaczyła, że ma to być zabezpieczenie ewentualnych szkód. Zagroziła, że jeśli nie dostanie paszportów albo dowodów osobistych, to nie zakwateruje grupy, dlatego turyści oddali swoje dokumenty.

– Myśmy zawarli umowę z Triadą, a nie z hotelem, i nigdzie nie było żadnej informacji, że będą zabierane paszporty – podkreśla pan Leszek.

W ten sposób uniemożliwiono panu Leszkowi samodzielne wycieczki, bo miał jedynie prawo jazdy, którego nie mógł zostawić w biurze wynajmu samochodów, gdy chciał pożyczyć auto.

Biuro przyznaje, że doszło do takich niezręczności.

– Właściciel hotelu postanowił, że będzie się tak zabezpieczał przed stratami – tłumaczy Jacek Dąbrowski, dyrektor ds. finansów i relacji inwestorskich w Triadzie. Dąbrowski przekonuje jednak, że klienci nie byli w sytuacji bez wyjścia, bo mogli zamiast dokumentów wpłacić po kilkadziesiąt euro kaucji, która byłaby im zwrócona przy wykwaterowaniu. Rezydentka Triady miała też informować hotelarza, że taka praktyka jest niezgodna z prawem.

Choć zabieranie paszportów zdarza się coraz rzadziej, i to raczej w bardziej egzotycznych miejscach, polscy turyści są na to narażeni, zwłaszcza pod koniec sezonu.

– Często się to zdarza, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że organizatorzy wyjazdu nie podpiszą z hotelem umowy na kolejny sezon. To taka forma nacisku. To również sposób zabezpieczenia się właścicieli hoteli, aby biuro zapłaciło za niby drobne, ale uciążliwe uszkodzenia i dewastacje w pokojach. Klienci wtedy stają się zakładnikami – tłumaczy (prosząca o anonimowość) osoba z branży turystycznej zajmująca się negocjacjami kontraktów z hotelami.

[srodtytul]Paszport to własność państwowa [/srodtytul]

Problemu nie bagatelizuje MSWiA.

– [b]Dokument paszportowy uprawnia do przekraczania granicy i pobytu za granicą, a także poświadcza obywatelstwo polskie oraz tożsamość osoby w nim wskazanej[/b] – podkreśla Jacek Sońta z MSWiA.

Resort powołuje się też na art. 5 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=81DDDDEE5645D65E6216C473D78C0558?id=182593]ustawy o dokumentach paszportowych (DzU z 2006 r. nr 143, poz. 1027 ze zm.)[/link]. Wynika z niego, że [b]dokumenty paszportowe w okresie ich ważności nie stanowią własności prywatnej, ale państwową[/b].

– [b]Ze względu na to oraz na obyczaje międzynarodowe osoby podróżujące w celach turystycznych na terytorium innego kraju nie powinny być pozbawiane dokumentów tożsamości.[/b] Biura podróży oraz rezydenci oddelegowani do opieki nad turystami też powinni mieć wiedzę o obowiązujących w tym kraju przepisach dotyczących spraw związanych z pobytem turystycznym oraz o prawach i obowiązkach turystów przebywających w danym hotelu. Powinny o tym rzetelnie informować swoich klientów – dodaje Sońta.

Zatrzymanie dowodu osobistego – zwłaszcza na terenie Polski – też jest bezprawne. Wynika to wprost z art. 33 i 55 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=982C662CFB47FFF9345D87BBEF6B1496?id=182546]ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych (DzU z 2006 r. nr 139, poz. 993 ze zm.)[/link].

[b]Za zatrzymanie cudzego dowodu osobistego grozi grzywna albo ograniczenie wolności do miesiąca.[/b] Co ciekawe, w obowiązujących do 2001 r. przepisach było dokładne zastrzeżenie, że dokumentów stwierdzających tożsamość nie wolno zatrzymywać, np. jako zabezpieczenia wykonania świadczeń.

[srodtytul]Konsul to nie mediator[/srodtytul]

Jednocześnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych dystansuje się od konfliktów turystów z hotelarzami i biurami. W poradniku "Polak za granicą" MSZ wyraźnie podkreśla, że uprawnienia konsula są ograniczone. Konsul nie może m.in. ingerować w konflikty dotyczące niewywiązywania się ze zobowiązań jednej ze stron wynikających z zawartych przez nie umów cywilnoprawnych (w tym zakup usług turystycznych).

Pan Leszek Szwast z Kozienic był wraz z żoną we wrześniu na tygodniowych wakacjach w Grecji. Wyjazd organizowało biuro podróży Triada. Gdy urlopowicze przyjechali do hotelu, recepcjonistka zebrała od nich paszporty. Tłumaczyła, że ma to być zabezpieczenie ewentualnych szkód. Zagroziła, że jeśli nie dostanie paszportów albo dowodów osobistych, to nie zakwateruje grupy, dlatego turyści oddali swoje dokumenty.

– Myśmy zawarli umowę z Triadą, a nie z hotelem, i nigdzie nie było żadnej informacji, że będą zabierane paszporty – podkreśla pan Leszek.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Prawo drogowe
Trudniej będzie zdać egzamin na prawo jazdy. Wchodzi w życie "prawo Klimczaka"
Prawo w Polsce
Ponad pół tysiąca głosów na Nawrockiego przypisanych niesłusznie Trzaskowskiemu
Edukacja i wychowanie
Jakie są najlepsze uczelnie w Polsce? Opublikowano ranking Perspektywy 2025
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców