Dziś art. 16 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CCAC96C17D01F2991702EAE5CCD2F8FD?id=162568]ustawy o kredycie konsumenckim[/link] nakazuje kredytodawcom podawanie w reklamach jedynie rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania kredytu. Uwzględnia ona opłaty, prowizje, koszty zabezpieczenia ryzyka, czyli ustanowienia hipoteki, ubezpieczenia.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygotował założenia do ustawy o kredycie konsumenckim w związku z koniecznością wdrożenia dyrektywy unijnej. Zostały one wczoraj przyjęte przez rząd.
– Bank już w reklamie będzie musiał podawać istotne informacje o kredycie. Umożliwi to porównanie go z innymi ofertami. Konsument zyska szansę racjonalnego wyboru – tłumaczy Piotr Ładoń, prawnik z Kancelarii Nowakowski i Wspólnicy.
Ograniczona zostanie dowolność pokazywania w reklamach jedynie najkorzystniejszego przykładu oferowanego kredytu. Ma temu posłużyć instytucja reprezentatywnego przykładu kredytu. Będzie on dotyczyć treści przynajmniej dwóch trzecich umów, które potencjalnie zostaną zawarte na skutek oddziaływania reklamy na odbiorców.
[b]Kredytodawcy zostaną zobowiązani do zamieszczania w reklamie informacji o stopie oprocentowania kredytu, całkowitej jego kwocie, rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania. Będą też musieli wskazać na konieczność zawarcia umowy ubezpieczenia. [/b]