Co drugi polski użytkownik telefonów komórkowych jest dyskryminowany. Chodzi o tych, którzy korzystają z aparatów na kartę.
Dziś nie mają takich samych uprawnień jak posiadacze telefonów abonamentowych, którzy zawarli z operatorem umowę na piśmie o świadczenie usług. Wkrótce to się zmieni. Do Komitetu Stałego Rady Ministrów trafił projekt nowelizacji [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=706D85B5A8B2C38516C9902D7651815A?id=174502]ustawy – Prawo telekomunikacyjne[/link].
[srodtytul] Pechowa definicja[/srodtytul]
Wszystko rozbija się o ustawową definicję abonenta. Dziś nie obejmuje ona prepaidowców, których jest w Polsce kilkanaście milionów.
W myśl dyrektywy ramowej [b]niezawarcie z operatorem pisemnej umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych nie może pozbawiać ich praw, które mają osoby z pisemnymi kontraktami[/b]. Chodzi głównie o prawo otrzymywania informacji o zmianach w regulaminach świadczenia usług przez operatorów, dostawania billingów, możliwości zamieszczenia nazwiska i numeru swojej komórki w książce telefonicznej, korzystania z informacji o innych numerach posiadaczy prepaidów.