Reklama

Aktor nie może być w reklamie profesorem

Naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów jest sugerowanie widzom, że osoba rekomendująca produkt jest lekarzem lub naukowcem.

Publikacja: 23.08.2013 09:17

Aktor nie może być w reklamie profesorem

Foto: www.sxc.hu

Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że reklama, w której pojawia się fałszywy lekarz, wprowadza konsumentów w błąd. Tym samym SOKiK podtrzymał decyzję prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o nałożeniu na spółkę kary w wysokości ponad 80 tys. zł za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.

Skargę do SOKiK spółka złożyła, bo nie zgadzała się z prezesem UOKiK, iż reklama jej produktów wprowadzała w błąd konsumentów. W spocie promującym suplement diety NeoMag Cardio profesor i specjalista od spraw kondycji serca w rozmowie z dziennikarką w studiu telewizyjnym zaleca stosowanie konkretnego produktu. Aktor, który odgrywa rolę osoby posiadającej tytuł naukowy profesora i eksperta od kondycji serca, jest właśnie tak przedstawiony i podpisany, a nie jedynie ubrany w biały fartuch. W rzeczywistości nie posiada tego tytułu ani specjalizacji. Dlatego zdaniem UOKiK reklama wprowadza w błąd, co jest niezgodne z ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

W sprawie nie pomogły tłumaczenia spółki, że konsumenci są świadomi, iż scenki przedstawione w reklamach są fikcyjne. Sąd jednak nie podzielił tego stanowiska. Zdaniem SOKiK reklama zmierzała do tego, żeby postaciom fikcyjnym nadać pozory osób rzeczywistych. Uznał też, że przyjęty sposób przedstawienia produktu mógł wpłynąć na rozumienie reklamy przez przeciętnego konsumenta. A produkty zalecane przez profesora czy osobę z innym tytułem naukowym odbierane są jako lepsze, wyróżniające się   korzystnie na tle innych produktów, które takiej rekomendacji nie mają.

Lekarze, farmaceuci i znane publicznie osoby nie mogą reklamować leków

Producenci leków i niektórych suplementów diety muszą uważać na to, jak reklamują swoje produkty. Mogą bowiem dostać karę nie tylko od UOKiK, ale i Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.

Reklama
Reklama

– Reklama suplementu diety, który sprawia wrażenie leku, podlega rygorom prawa farmaceutycznego – mówi Zbigniew Krüger, adwokat w kancelarii Krüger & Partnerzy.

A zgodnie z tymi przepisami w reklamie leku nie mogą występować osoby znane publicznie, naukowcy, osoby  z wykształceniem medycznym lub farmaceutycznym. Nie może też ona sugerować, że osoby występujące w spocie posiadają takie wykształcenie. W przypadku, gdy reklama narusza te regulacje, GIF wzywa do zaprzestania jej emisji lub do usunięcia naruszeń. Jeżeli przedsiębiorca zlekceważy te polecenia, to naraża się na karę grzywny – do 5 tys. zł.

Nie w każdej reklamie leku czy suplementu diety aktor jest przedstawiany jako lekarz. Bywa jednak, że jest w białym fartuchu albo siedzi w pomieszczeniu, jakie kojarzymy z wizytami u lekarza. Czy to jest dopuszczalne?

– Takie reklamy budzą określone skojarzenia  i często się ten fakt wykorzystuje w celu ominięcia istniejących zakazów. Co do zasady nie jest to zabronione i w każdym takim przypadku sądy musiałyby indywidualnie oceniać te zabiegi – mówi Zbigniew Krüger. Dodaje, że zakaz występowania w reklamach leków znanych osób wziął się z tego, że w jednym ze spotów grał aktor, który w jednym z seriali był lekarzem. W reklamie nim wprawdzie nie był, ale tak był postrzegany.

Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że reklama, w której pojawia się fałszywy lekarz, wprowadza konsumentów w błąd. Tym samym SOKiK podtrzymał decyzję prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o nałożeniu na spółkę kary w wysokości ponad 80 tys. zł za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.

Skargę do SOKiK spółka złożyła, bo nie zgadzała się z prezesem UOKiK, iż reklama jej produktów wprowadzała w błąd konsumentów. W spocie promującym suplement diety NeoMag Cardio profesor i specjalista od spraw kondycji serca w rozmowie z dziennikarką w studiu telewizyjnym zaleca stosowanie konkretnego produktu. Aktor, który odgrywa rolę osoby posiadającej tytuł naukowy profesora i eksperta od kondycji serca, jest właśnie tak przedstawiony i podpisany, a nie jedynie ubrany w biały fartuch. W rzeczywistości nie posiada tego tytułu ani specjalizacji. Dlatego zdaniem UOKiK reklama wprowadza w błąd, co jest niezgodne z ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Reklama
Zawody prawnicze
Prokuratorzy o jednej z ostatnich decyzji Adama Bodnara: "To ageizm"
Prawnicy
Waldemar Żurek: To jest jasne, że postawiłem wszystko na jedną kartę
Sądy i trybunały
Awantura o sędzię Krystynę Pawłowicz. Gorąco w Trybunale Konstytucyjnym
Podatki
Sprzedaż mieszkania otrzymanego w spadku po mężu może być opodatkowana
Internet i prawo autorskie
Rząd chce wprowadzić podatek od smartfonów. Wiadomo, ile wyniesie
Reklama
Reklama