Biedronka vs. Lidl: klienci muszą znać szczegóły i zasady promocji

Jeśli sklep w SMS-ach zachęca klientów do kupna produktów po cenach korzystniejszych niż u konkurencji, musi wyjaśnić, w jaki sposób dokonał takich wyliczeń - uważają prawnicy komentujący spór na linii Biedronka-Lidl.

Aktualizacja: 22.02.2024 09:54 Publikacja: 07.02.2024 15:21

Biedronka vs. Lidl: klienci muszą znać szczegóły i zasady promocji

Foto: Adobe Stock

Media społecznościowe obiegają screeny SMS-ów, które Biedronka wysłała do swoich klientów, porównując ceny swoich produktów do cen tych dostępnych w Lidlu. Takie działania wzbudziły wątpliwości, zaś skargi na właściciela pierwszej z sieci, czyli Jeronimo Martins Polska płyną już do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

UOKiK analizuje SMSy Biedronki ws. cen Lidla

Jak informuje Agnieszka Majchrzak z departamentu komunikacji UOKiK, są one analizowane pod kątem ewentualnego naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. - Warto przypomnieć, że reklama porównawcza jest dozwolona, jeśli jednak przedsiębiorca porównywany w kampanii reklamowej uzna, że podawane dane nie są prawdziwe, ma możliwość dochodzenia swoich praw w sądzie – komentuje. I przypomina, że umożliwia to ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Przepisy nie nadążają za kreatywnymi agencjami reklamowymi 

Radca prawny Hubert Lipiński z Lipiński Mierzwicka Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych zauważa, że taka forma reklamy jest dopuszczalna, jeśli istotne, charakterystyczne, sprawdzalne i typowe cechy produktów — także ceny – porównuje się w niej w sposób obiektywny. Prawnik przypomina, że zestawiane w ten sposób produkty powinny być identyczne i oferowane na takich samych warunkach, a w treści reklamy musi pojawić się informacja o okresie obowiązywania konkretnych cen. - W tym zakresie nie widzę nadużycia Biedronki, co nie znaczy, że w mojej ocenie reklama tej sieci spełnia wszystkie kryteria dopuszczalności – komentuje.

Zgodnie z przepisami reklama porównawcza nie może być sprzeczna z dobrymi obyczajami. - Uczciwa reklama powinna mieć charakter pozytywny, a niektóre spoty Biedronki takie nie są. W reklamach pojawia się zarzut braku prawidłowości obliczeń dokonanych przez konkurenta, ale konsument nie jest informowany, na czym ten brak prawidłowości miałby polegać – tłumaczy Hubert Lipiński. Jego zdaniem reklamę Biedronki trzeba więc uznać za negatywną; w pozytywnej firmy zachęcają bowiem do nabycia oferowanych przez siebie produktów, a nie zniechęcają do zakupu u konkurencji.

Czytaj więcej

Lidl wycofuje pączki ze sprzedaży. Nie były wegańskie

Radca uważa, że prawo powinno wprowadzać jak najbardziej obiektywne i weryfikowalne kryteria pozwalające ocenić, czy dana reklama jest dozwolona, czy też nie. - Jednak przepisy nie są w stanie objąć wszystkich sytuacji życiowych i przewidzieć kreatywności agencji reklamowych. Dlatego musi istnieć pole do interpretacji, której dokonuje sąd – dodaje. Jego zdaniem, w sytuacji sporu na linii Biedronka – Lidl drugi z dyskontów mógłby zażądać zaniechania czynienia naruszeń, usunięcia ich skutków i opublikowania przeprosin.

Tulipany łatwiejsze do „prześwietlenia” niż papier toaletowy

Radca prawny Maciej Lipiński z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych Lipiński&Walczak podkreśla też, że za niezgodną z przepisami uznaje się między innymi reklamę wprowadzającą konsumentów w błąd. A taką może być ta przedstawiająca produkty, których cen lub samych produktów nie da się porównać w łatwy sposób.

- O ile bowiem np. tulipany w każdym dyskoncie wyglądają zapewne podobnie, o tyle już wskazany w SMS-ach papier toaletowy może teoretycznie różnić się długością i grubością rolek. Dlatego w treści tych od Biedronki brakuje mi choćby linka do pełnej oferty, by klient mógł bez wychodzenia z domu zweryfikować, o jaki produkt i o jakich cechach dokładnie chodzi – tłumaczy specjalista z prawa konkurencji.

Jego zdaniem Biedronka nie próbowała dyskredytować towarów i usług konkurenta, co również jest niedozwolone. - Jeśli porównywane produkty rzeczywiście są takie same, a w wysyłanych wiadomościach wskazano na realne kryterium niższej i wyższej ceny, to takie działanie jest dopuszczalne – konkluduje.

Pepsi „przebrana” za Colę i celna odpowiedź konkurenta 

Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia przy okazji wzajemnych przytyków zagranicznych gigantów, kiedy to Pepsi reklamowało się zdjęciem z puszką „przebraną” za Coca-Colę i podpisem, którym życzyła swoim klientom strasznego Halloween. W oczywisty sposób miało dyskredytować to smak napoju konkurencji, jednak sama Cola odpowiedziała publikując dokładnie ten sam obrazek – ale już z konkluzją, że każdy chce poczuć się jak bohater.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów