Po opinii TSUE frankowicze ruszyli do sądów. Ile kosztuje sprawa z bankiem

Po korzystnej dla konsumentów opinii rzecznika generalnego TSUE wielu z nich decyduje się pozwać bank i szuka prawnika. Podpowiadamy, o czym pamiętać.

Publikacja: 06.03.2023 02:25

Po opinii TSUE frankowicze ruszyli do sądów. Ile kosztuje sprawa z bankiem

Foto: Adobe Stock

Ostatecznie najważniejsze są koszty takiego procesu. Frankowicze mają teraz ponad 90 proc. szans na wygraną. Wiedzą z grubsza, co może ich czekać, i mają duży wybór kancelarii, z różnymi formami honorarium, które jest głównym wydatkiem w takiej sprawie.

To, co stałe

Opłata od pozwu (kiedyś nazywana wpisem) dla frankowicza nie może przekroczyć 1000 zł, co jest dużą ulgą, bo w innych sprawach wynosi 5 proc. żądanej kwoty. Na początku procesu pojawia się też potrzeba powołania biegłego i trzeba wnieść zaliczkę, przeciętnie 1000 zł. Jeśli frankowicz przegra sprawę choćby częściowo i złoży apelację, to musi uiścić kolejne 1000 zł.

Po wyroku II instancji koszty zostaną rozliczone według zasady, że przegrywający zwraca je wygrywającemu, a jeśli wygrał tylko częściowo (a więc częściowo przegrał), to sąd, pomijając wyjątki, rozdzieli te koszty stosownie do wyniku sprawy. Na tej samej zasadzie zarządzi przegrywającemu zwrot wydatków za tzw. zastępstwo procesowe dla wygrywającego, czyli zaangażowanie prawnika. Ale tylko według tzw. taksy adwokackiej (rozporządzenie ministra sprawiedliwości), co rzadko odpowiada faktycznym wydatkom na adwokata.

Stawki za zastępstwo procesowe wynoszą w sprawie o wartości od 50 tys. zł do 200 tys. zł – 5,4 tys. zł, w sprawie od 200 tys. zł do 2 mln zł – 10,8 tys. zł, a w sądzie apelacyjnym 75 proc. stawki z pierwszej instancji.

Czytaj więcej

TSUE wydał opinię w sprawie kredytów frankowych. Sądny dzień dla banków?

Honorarium pełnomocnika

Znacznie wyższe i zależne od stawek konkretnej kancelarii (i negocjacji z nią) są wynagrodzenia za prowadzenie sprawy, ustalane w umowie zwykle na kilka miesięcy przed złożeniem pozwu, a kancelarie oferują różne systemy zapłaty.

– My oferujemy opłatę wstępną płatną z góry oraz prowizję od wygranej (success fee) – mówi „Rz” Szymon Kowalczyk, adwokat z kancelarii Sobota Jachira. – Co do zasady mamy niższe opłaty wstępne płatne z góry (za I i II instancję), lecz wyższy procent success fee po wygranej. Druga oferta to wyższe opłaty wstępne płatne z góry i niski procent success fee.

Mariusz Korpalski, radca prawny, który także reprezentuje frankowiczów, ocenia, że opłaty wstępne mieszczą się w przedziale od 3 do 20 tys. zł, i często są rozkładane na raty mniej więcej odpowiadające miesięcznej racie bankowej frankowicza, oraz success fee, liczony od zmniejszenia długo wobec banku.

Czytaj więcej

Ważna opinia TSUE w sprawie kredytów frankowych. Bankowy wstrząs blisko

Przewidywać ryzyko

Wojciech Wandzel, adwokat, który w tych sprawach reprezentuje banki, wskazuje, że jeżeli nawet kredytobiorca wygra, to musi pokryć wynagrodzenie swego adwokata lub radcy (ponad sądowy zwrot), a jeszcze bank będzie musiał wytoczyć mu roszczenie o zwrot kapitału i koszt korzystania z kapitału. Gdy wygra, frankowicz mu zwróci opłaty sądowe oraz koszty pełnomocnika, a więc co najmniej 20 tys. zł. Nie licząc wydatków na własnego prawnika frankowicza w tej drugiej sprawie.

Przynajmniej od roku kancelarie zobowiązują się w umowie z frankowiczem do prowadzenia ewentualnej drugiej sprawy.

Na końcu mogą pojawić się koszty egzekucji, ale sądy coraz częściej stosują tzw. prawo zatrzymania, a banki raczej nie czekają na komornika i mają z czego regulować dług.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu

Frankowicze mają obecnie więcej wiedzy i dużo większy wybór kancelarii, ale powinni odwiedzić kilka, zanim którąś zaangażują, gdyż to wybór na lata, kiedy niezbędna będzie dobra komunikacja z prawnikiem i zaufanie, aby klient mógł mu powierzać dokumenty i prywatne fakty.
Apelujemy też do frankowiczów, aby ustalali w umowach z prawnikiem wyraźnie zakres jego obowiązków, w szczególności całkowitą cenę jego usługi, aby nie trzeba było się jej domyślać i aby nie rodziło to komplikacji.



Ostatecznie najważniejsze są koszty takiego procesu. Frankowicze mają teraz ponad 90 proc. szans na wygraną. Wiedzą z grubsza, co może ich czekać, i mają duży wybór kancelarii, z różnymi formami honorarium, które jest głównym wydatkiem w takiej sprawie.

To, co stałe

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów