Średnie zadłużenie jednego dłużnika wynosi 31,5 tys. zł. Zaległości finansowe ma blisko 260 tys. podmiotów. Wielu właścicieli firm decyduje się skorzystać z windykacji w celu odzyskania należnych im pieniędzy.
Sankcje na dłużników
W przypadku opóźnienia pierwszą sankcją dla dłużnika są odsetki. Te ustawowe wynoszą obecnie 12,25% w skali roku. Należą się one zawsze w przypadku opóźnienia, a w ustawowej wysokości, gdy strony w umowie nie zastrzegły innej. Wysokość odsetek nie jest jednak w polskim prawie stała, ponieważ została uzależniona od wskaźnika stopy referencyjnej NBP i stanowi sumę tejże stopy oraz 5,5 punktów procentowych.
Czytaj więcej
Jak pokazują dane Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, województwami z najwyższą ogólną sumą zadłużenia konsumentów są Śląsk (6,36 mld zł), Mazowsze (6,27 mld zł) i Dolny Śląsk (4,21 mld zł). Najmniej do oddania w I połowie 2022 r. mieli podlascy (930,4 mln zł), opolscy (1 mld zł) i świętokrzyscy (1 mld zł) konsumenci.
- W konsekwencji, im wyższa stopa referencyjna NBP, tym wyższe należą się odsetki. - Kodeks cywilny dopuszcza też odsetki maksymalne, te stanowią dwukrotność odsetek ustawowych, czyli na ten moment sięgają 25proc. Są one stosowane, jeżeli strony ustaliły w umowie właśnie taką wysokość odsetek bądź wyższą- tłumaczy Alicja Adamczyk - aplikantka radcowska w Kancelarii Kubas Kos Gałkowski.
Dotkliwsze skutki ma nieterminowe regulowanie należności przez przedsiębiorców. Problematykę tę reguluje ustawa o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Obecnie, zgodnie z obwieszczeniem ministra rozwoju i technologii, wynoszą 16proc. Prócz tego, kontrahentowi przysługuje od dłużnika rekompensata za koszty odzyskiwania należności. Ustawa przewiduje kwoty zryczałtowane(od 40 do 100 euro, zależne od wysokości dochodzonej należności. Niemniej, wierzycielowi może przysługiwać też zwrot kosztów przewyższających tę kwotę.
Na pandemie lub Ukrainę
Wg danych Krajowego Rejestru Długów, wśród przedsiębiorstw, które nie płacą partnerom biznesowym za towary czy usługi, są takie, które rzeczywiście mają problemy finansowe, jak również takie, które robią to z rozmysłem.
- Niestety, celowe wstrzymywanie zapłaty w transakcjach handlowych powoduje, że firmy, które nie otrzymują na czas należnych pieniędzy, nie mają, z czego zapłacić swoim kontrahentom. Tworzy się błędne, koło, które prowadzi do zatorów płatniczych. Im większy podmiot, tym większa sprzedaż towarów i usług, co oznacza więcej niesolidnych klientów – mówi Jakub Kostecki, prezes zarządu Kaczmarski Inkasso.
Zgodnie z badaniem „Biznes a Ukraina”, przeprowadzonym z inicjatywy KRD średnio, co trzeci przedsiębiorca wskazywał, że doświadcza zmian w zamówieniach i płatnościach ze strony kontrahentów, które tamci tłumaczą wojną za wschodnią granicą. Ponadto, podając ten powód, kontrahenci zmniejszają wartości składanych zamówień, opóźniają płatności, proszą o dłuższe terminy zapłaty albo nawet rezygnują z planowanych zleceń.
Zdaniem prawnika w Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy, Gabriela Jędrola, opóźnienia w płatnościach nie muszą ograniczać się tylko do przelewów na rzecz kontrahentów.
- Fiskusa nie interesuje to, że finanse firm mogą nie pozwalać na zapłacenie podatku VAT w przypadku, gdy powstał obowiązek podatkowy, chociaż faktura nie została jeszcze uregulowana. - Przy opóźnieniu w płatności należy uregulować należność wraz z odsetkami, a podatnik realnie może, co najwyżej uchronić się przed dodatkowymi sankcjami za pomocą czynnego żalu. Co prawda, zaległości podatkowe mogą być umarzane, jednak w świetle obowiązujących przepisów to kwestia odczuwalnie uznaniowa, gdzie dochodzi do wielu nieprawidłowości – ocenia prawnik.
Jak mówi, z jednej strony polski ustawodawca planuje wprowadzić podatek nadzwyczajny na korzyści uzyskiwane przez przedsiębiorstwa, którym wiedzie się dobrze, tłumacząc, że ich zyski wynikają z okoliczności zewnętrznych.
- Zapomina jednak o tych przedsiębiorcach, za których problemami z wywiązywaniem się z bieżących zobowiązań również kryją się czynniki, na które wpływu nie mają – uważa prawnik. Trybunał Konstytucyjny w przeszłości wielokrotnie podkreślał, że bez celu, jakim jest sprawiedliwość społeczna, nie ma w Polsce demokratycznego państwa prawnego. - Warto, więc zadać sobie pytanie, czy taki niekonsekwentny sposób działania ustawodawcy tę zasadę realizuje.