W tej sprawie Anna M. domagała się od firmy ubezpieczeniowej 3.1 tys. zł plus odsetki.
Czytaj także: Polisolokaty: więcej czasu na wykup
Miała ona zawartą w 2009 r. umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Co miesiąc wpłacała 200 zł. Kiedy zaprzestała płacić składki i umowa została rozwiązana (typowy przypadek w tym, jeśli tak można powiedzieć biznesie). Z 5.1 tys. zł zgromadzonych na rachunku Towarzystwo wypłaciło jej jedynie 2 tys. zł. Krakowski Sąd Rejonowy, do którego z konsumentka złożyła pozew zasądził jej żądaną kwotę, uznając, że między zatrzymaną opłatą likwidacyjną a kosztami Towarzystwa Ubezpieczeń na prowadzenie tej polisy nie ma adekwatności. Nie uwzględnił też zarzutu Towarzystwa twierdzącego, że powódka zbyt późno wystąpiła z żądaniem, gdyż roszczenie takie przedawnia się po trzech latach. W kontraktach ubezpieczeniowych obowiązuje bowiem określone w art. 819 § 1 kodeksu cywilnego trzyletnie przedawnienie, natomiast ogólny termin przedawnienia jest dłuższy, gdyż do 9 lipca 2018 r. wynosił on dziesięć lat, a od tej daty sześć.
Rozpatrując apelacje Towarzystwa Sąd Okręgowy w Krakowie, skierował swoje wątpliwości do SN. Zapytał, czy do roszczenia o wypłatę części świadczenia wykupu zatrzymanego przez ubezpieczyciela na podstawie uznanych za niedozwolone postanowień umowy ubezpieczenia na życie z funduszem kapitałowym, przysługującego ubezpieczającemu lub ubezpieczonemu będącemu konsumentem przeciwko ubezpieczycielowi, ma zastosowanie trzyletni termin przedawnienia zgodnie z przewidziany w art. 819 § 1 kc. czy termin ogólny, dłuższy dziesięcioletni (sześcioletni) przewidziany w art. 118 kc.?
Tym razem SN formalnie odmówił podjęcia uchwały, ale jak wskazał w uzasadnieniu postanowienia sędzia SN Grzegorz Misiurek, kwestia ta nie powinna już budzić wątpliwości.