Biuro podróży nie może nikogo pozbawić prawa do składania reklamacji, również w przypadku wyjazdów last minute. W praktyce jednak zdarza się, że w umowach zamieszczane są klauzule o treści: „W przypadku ofert last minute biuro wyłącza swoją odpowiedzialność za zgodność świadczenia z ofertą. W przypadku zakupu imprez po cenach promocyjnych biuro wyłącza również prawo do złożenia reklamacji". Takie zapisy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za naruszające prawa konsumenta i niedopuszczalne. Jeśli w proponowanej nam umowie zobaczymy taki zapis, nie podpisujmy jej i zorganizujmy sobie wyjazd z innym biurem podróży.

Zasada jest taka, że klient ma prawo składać reklamacje również w przypadku ofert last minut i to na takich samych zasadach, jak w odniesieniu do imprez kupionych na kilka tygodni czy nawet kilka miesięcy przed wyjazdem. Tak samo jest również z ofertami first minute, czyli specjalnymi programami cenowymi na otwarcie sezonu. Choć produkt taki sprzedawany jest z różnymi bonusami cenowymi, to jest pełnowartościowym towarem. W obu zatem przypadkach – i last minute, i first minute – wystarczy, aby doszło do niewykonania umowy lub jej nienależytego wykonania bądź powstania szkody wobec klienta, aby mógł on reklamować nieudany wyjazd.

Oferty last minute często przewidują, że dopiero na miejscu się dowiemy, w jakiej miejscowości będziemy zakwaterowani i jaki hotel nas przyjmie. Jest to jednak niedopuszczalna praktyka. Przepisy określają bowiem obowiązkowe informacje prawnie wiążące organizatora imprezy turystycznej, które należy podać w umowie. Dlatego istnieje możliwość złożenia reklamacji, jeśli np. standard hotelu będzie niższy od tego obiecywanego przez organizatora imprezy. Położenie, rodzaj i kategoria obiektu hotelarskiego są obowiązkową częścią umowy i mają znaczący wpływ na cenę imprezy. I choć w praktyce przy ofertach last minute organizatorzy często zastrzegają, że klient dopiero na miejscu się  dowie, w jakim hotelu zostanie zakwaterowany, to UOKiK na swojej stronie (www.uokik.gov.pl) informuje, że jest to sprzeczne z prawem, bo przepisy określają obowiązkowe informacje  prawne wiążące organizatora imprezy turystycznej.