Tak wynika z wyroku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie roszczeń jedenastu klientów spółki České aerolinie (C-502/18).
Z Pragi do Bangkoku przez Abu Zabi
Czesi zarezerwowali u tego przewoźnika podróż obejmującą lot z czeskiej Pragi do Bangkoku w Tajlandii przez Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Pierwszy lot (z Pragi) obsługiwały České aerolinie i został on zrealizowany zgodnie z planem - pasażerowie wylądowali w Abu Zabi punktualnie. Drugi lot (z Abu Zabi do Bangkoku), był obsługiwany przez przewoźnika lotniczego Etihad Airways spoza Unii Europejskiej. Zakończył się ponadtrzygodzinnym opóźnieniem.
Tak znaczne opóźnienie może stanowić podstawę do wypłaty odszkodowania na rzecz pasażerów na mocy unijnego rozporządzenia ustanawiającego wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów. Pytanie tylko, kto ma je wypłacić w sytuacji, gdy za opóźnienie odpowiada przewoźnik spoza UE.
Czesi wytoczyli w swoim kraju powództwo przeciwko spółce České aerolinie, ale kwestionowała ona swoją odpowiedzialność za opóźnienie lotu, który był wykonywany przez innego przewoźnika. Sąd miejski w Pradze rozpatrujący sprawę w postępowaniu odwoławczym, skierował do Trybunału Sprawiedliwości pytanie prejudycjalne w tej sprawie.
Przewoźnicy rozliczą się między sobą
W wydanym 11 lipca wyroku Trybunał przypomniał że lot z jednym lub kilkoma połączeniami będący przedmiotem jednej rezerwacji stanowi jedną całość do celów prawa pasażerów do odszkodowania przewidzianego w tym rozporządzeniu. TSUE przywołał swój wyrok z 2018 r. w sprawie Wegener (C-537/17). Stwierdził wówczas, że prawo do odszkodowania za duże opóźnienie lotu przysługuje również w przypadku lotów łączonych z międzylądowaniem poza UE.