Reklama

Wojna w Ukrainie. Co dziesiąty żołnierz uciekł z frontu, ale niektórzy wracają

Ukraińska prokuratura wszczęła już ponad 95 tys. spraw karnych z powodu porzucenia jednostek. Po rosyjskiej stronie sytuacja jest gorsza.

Publikacja: 07.12.2024 18:03

Ukraińscy żołnierze podczas ćwiczeń na poligonie w obwodzie czernihowskim

Ukraińscy żołnierze podczas ćwiczeń na poligonie w obwodzie czernihowskim

Foto: REUTERS/Maksym Kishka

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1018

- Okopy porzucają ci, których zmobilizowano siłą i wysłano na front bez dostatecznego przygotowania. Albo ci, którzy się wypalili, bo na wojnie są od samego początku inwazji. Brak rotacji, deficyt przepustek, brak terminu zakończenia służby – w rozmowie z ukraińską służbą BBC anonimowy ukraiński urzędnik wyższej rangi opisuje sytuację.

Reklama
Reklama

W pierwszym roku wojny z kilkusettysięcznej armii uciekło mniej niż 10 tys. ludzi. Ale już od 2023 sytuacja zaczęła się pogarszać: ponad 24 tys. dezercji i „samowolek”. Od stycznia do października obecnego roku okopy opuściło 2,5 razy więcej żołnierzy niż w poprzednim, w sumie ponad 60 tys.

Czytaj więcej

Rozmowy pokojowe – czas start. Kijów robi pierwszy krok. Kolej na Moskwę

Wojna Rosji z Ukrainą. Dziesiątki tysięcy uciekinierów z frontu

Ukraińskie prawo rozróżnia „samowolne opuszczenie jednostki” i „dezercję”. Za pierwsze można dostać od 5 do 10 lat więzienia, za dezercję – od 5 do 12. Różnica między nimi jest niewielka nie tylko w wymiarze kary. „Samowolne opuszczenie” to sytuacja, w której żołnierz opuszcza jednostkę bez zgody dowódcy lub „poważnych przyczyn”. Dezercja różni się tylko „zamiarem uchylania się od służby”.

Reklama
Reklama

Na początku obecnego roku prezydent Wołodymyr Zełenski mówił, że ukraińska armia liczy ok. 900 tys. żołnierzy. Już w październiku sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Ołeksandr Łytwynenko informował o 1 mln 50 tys. powołanych pod broń.

Teraz zaś anonimowi oficerowie ukraińskiego sztabu generalnego podają, że liczba uciekinierów jest większa niż 95 tys., w sprawie których śledztwa prowadzi prokuratura i wynosi 100-150 tys. ludzi. To by znaczyło, że łącznie z frontu uciekła ponad 1/10 żołnierzy.

Dlaczego żołnierze uciekają z okopów?

– Samowolki obecnego roku, to nie samowolki z 2022 r., jakie miały miejsce wyłącznie z jakichś nadzwyczajnych powodów. I to nie ucieczki tchórzy, którzy się przestraszyli. Mamy falę samowolek tych, którzy walczą od pierwszych dni wojny. Oni mają dość. Dość tego, że oni walczą, a zaplecze w tym czasie żyje całkowicie innym życiem – uważa weteran batalionu Ajdar Jewhen Dykij.

Brak jest oficjalnych informacji o liczbie złapanych i skazanych za samowolki i dezercje. Natomiast dziennikarze w Ukrainie dość łatwo odnajdują uciekinierów. – Ja się nie ukrywam. Dzień po opuszczeniu jednostki przekazałem swoje dane wojskowej żandarmerii i Państwowemu Biuru Śledczemu z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu. Do tej pory nikt się nie odezwał – opowiada były dowódca plutonu, który opuścił jednostkę po konflikcie z dowódcą – wraz z kilkunastu innymi żołnierzami. Na front w pierwszych dniach wojny przyjechał wprost z Paryża.

Czytaj więcej

Sekretarz stanu USA wzywa Ukraińców, by rzucili na front 18-latków
Reklama
Reklama

- Mieliśmy duże straty, i my – wymęczeni i chorzy – czekaliśmy na rotację. A zamiast tego kazali nam iść na pozycje, zaryć się koło ruskiego czołgu i siedzieć tam – opowiada inny o przyczynach swojej samowolki.

Dobrowolny powrót na front

Próbując rozwiązać problem prezydent Ukrainy podjął decyzję, umożliwiającą żołnierzom zmianę jednostki. W ciągu 10 pierwszych dni działania internetowego serwisu, poprzez który należy to robić, zgłosiło się 900 żołnierzy. Jednocześnie ukraiński parlament przyjął ustawę dekryminalizującą samowolki i dezercje tych, którzy zrobili to pierwszy raz. Warunkiem jest jednak uzyskanie zgody poprzedniego dowódcy na powrót, a to jest dość trudne. Wydaje się bowiem, że większość żołnierzy opuściła okopy właśnie po konfliktach z dowódcami.

Jednocześnie od kary zwolniono tych, którzy dobrowolnie wrócą do armii do 1 stycznia. Do tej pory zrobiło tak już ok. 9 tys. żołnierzy, czyli ok. 1/10 uciekinierów. - Główny problem, to niedostateczny poziom wyszkolenia i motywacji, do pewnego stopnia też deficyt zasobów materialnych. Ale uściślijmy: u Rosjan sytuacja nie jest lepsza – mówi dowódca 3 Brygady Szturmowej (dawnego Azowa) Andrij Biłecki.

Czytaj więcej

Czy Władimir Putin powinien przerwać wojnę? Rosyjskie elity podzielone

Rosyjscy dezerterzy: grupowo, z bronią w ręku, również oficerowie

Nie wiadomo dokładnie ilu rosyjskich żołnierzy uciekło z frontu, ale już latem 2022 roku pojawiły się pierwsze informacje o grupowych dezercjach z bronią w ręku (o takich przypadkach nie ma informacji z ukraińskiej strony). – Przed atakiem (na Ukrainę) dowództwo obiecywało dwa tygodnie walki i że dłużej nie będziemy siedzieć na froncie. Jak się wyjaśniło, że to na długo, to z 80 ludzi mojej kompanii 60 dało dyla – opowiada jeden z rosyjskich żołnierzy z okupowanej części obwodu chersońskiego.

Rosyjscy dziennikarze dotarli do raportów z wiosny 2024 roku z 20 gwardyjskiej dywizji zmotoryzowanej, też walczącej na chersońszczyźnie. Dowódca prosi o „wzmocnienie w jak najkrótszym terminie” z powodu „niezadowalającego stanu moralno-psychologicznego personelu”. „Niezadowalający stan” objawił się ucieczką ponad tysiąca żołnierzy, ale też 29 oficerów, w tym dwóch podpułkowników i jednego majora. W ukraińskiej armii nie zdarzają się dezercje oficerów.

Reklama
Reklama
Tak wyglądała sytuacja na froncie w 1018 dniu wojny

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 1018 dniu wojny

Foto: PAP

Nie wydaje się, by w innych rosyjskich jednostkach było lepiej tym bardziej, że dywizja „gwardyjska” jest zaliczana do elitarnych. Można więc założyć, że liczba rosyjskich dezerterów wynosi znacznie ponad 1/10 armii walczącej w Ukrainie. Tylko z powodu strat w walkach „Kreml musi nabierać dwa razy do roku po 130 tys. rekrutów”, sądzi rosyjski ekspert wojskowy Jan Matwiejew. Należy doliczyć jednak do tego nieznaną liczbę dezerterów i wtedy może okazać się, że rosyjski system rekrutacji nie będzie w stanie uzupełnić braków armii bez ogłoszenia mobilizacji przez Władimira Putina.

Konflikty zbrojne
Administracja Trumpa naciska na Zełenskiego. Usłyszał kolejny „ostateczny termin”
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Konflikty zbrojne
Leon Komornicki o strategii bezpieczeństwa USA: Też bym tak robił
Konflikty zbrojne
Zełenski zdradził, kiedy przedstawi USA ukraińską wersję planu pokojowego
Konflikty zbrojne
Gen. Leon Komornicki: Potrzebujemy suwerenności strategicznej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Konflikty zbrojne
Strefa Gazy: Daleko do pokoju. Pat służy i Hamasowi, i rządowi Izraela
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama