Viktor Orbán był jednym z pierwszych przywódców europejskich, który pogratulował zwycięstwa w wyborach prezydenckich w USA Donaldowi Trumpowi. W czasie kampanii wyborczej premier Węgier spotkał się z kandydatem na prezydenta USA po szczycie NATO w Waszyngtonie. Nie ukrywał, że popiera byłego prezydenta USA w tegorocznych wyborach prezydenckich.
Viktor Orbán o zwycięstwie Donalda Trumpa: Tak duże, że widać je z Marsa
Teraz, w węgierskim radiu Orbán przekonywał, że gdyby Trump nie przegrał wyborów prezydenckich z Joe Bidenem w 2020 roku do wojny by nie doszło. O tym samym wielokrotnie przekonywał Trump, który podkreślał, że za jego kadencji nie toczyły się żadne wojny, oprócz wojny z Państwem Islamskim, która została „szybko wygrana”.
Czytaj więcej
Po raz pierwszy od wybuchu wojny prezydent Wołodymyr Zełenski przyjechał do nieprzyjaznego Ukrain...
O zwycięstwie Trumpa w wyborach prezydenckich w USA Orbán mówił, że jest tak duże, iż „widać go nie tylko z Księżyca, ale też z Marsa”. Trump w wyborach z 5 listopada zdobył nie tylko większość głosów elektorskich (co najmniej 301) ale też, po raz pierwszy, uzyskał większą liczbę głosów w skali całego kraju niż kandydat Partii Demokratycznej.
Viktor Orbán: Wojna jest przegrana, USA się z niej wycofają
- W UE jest teraz trudna, niekomfortowa sytuacja – kontynuował Orbán. Jak dodał po zwycięstwie Trumpa wielu liderów UE znalazło się w sytuacji, w której „przez dwa lata przekonywali, że wojna jest dobra, pokój jest zły, sankcje są dobre, a politycy, którzy wypowiadają się przeciw sankcjom są głupi”.