Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. W nocy rosyjskie drony-kamikadze znów atakowały Lwów.
- Czy jesteśmy gotowi prowadzić negocjacje? Nigdy tego nie odmawialiśmy. Ale nie na podstawie jakichś efemerycznych żądań, tylko na podstawie tych dokumentów, które były uzgodnione i faktycznie parafowane w Stambule – oznajmił w czwartek Władimir Putin podczas przemówienia w trakcie Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku. Mówiąc o „przyjaciołach”, którzy proponowali wcześniej swoje pośrednictwo w konflikcie Ukrainy i Rosji, Putin wymienił Chiny, Brazylię i Indie. - Nie mam wątpliwości, że przywódcy tych państw szczerze dążą do tego, by pomóc ustalić wszystkie szczegóły tego skomplikowanego procesu – mówił.
O czym Ukraińcy i Rosjanie rozmawiali w Stambule wiosną 2022 roku?
Delegacje ukraińska i rosyjska prowadziły negocjacje w Stambule w marcu-kwietniu 2022 roku. Rozmowy dotyczyły warunków zakończenia trwającej wówczas od kilku miesięcy agresji Rosji nad Dnieprem. W marcu tego roku The Wall Street Journal ujawnił treść omawianego wtedy dokumentu porozumienia. Wynikało z niego, że Ukraina miałaby zadeklarować neutralność i zrezygnować z integracji z NATO. Nie było tam jednak mowy o jakichkolwiek ograniczeniach, jeżeli chodzi o integrację Kijowa z UE. W ramach projektu porozumienia Rosjanie nalegali też, by liczebność ukraińskiej armii nie przekraczała 85 tys., z kolei ukraińska strona miała się zgodzić na posiadanie co najmniej 250-tysięcznej armii.
Czytaj więcej
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy skomentował zakończone dziś w Stambule rozmowy pokojowe z Rosją.
Były też inne punkty porozumienia, co do których strony nie mogły wówczas znaleźć kompromisu. Dotyczyły m.in. statusu języka rosyjskiego nad Dnieprem, obecności zachodniej broni, liczby czołgów i sztuk artylerii. Krym miał pozostać pod kontrolą Rosji, ale Ukraina w żaden sposób nie uznawałaby tego prawnie. Kwestie dotyczące przyszłości pozostałych okupowanych terenów miały być omówione podczas osobistych rozmów przywódców Ukrainy i Rosji. Zakończyły się fiaskiem. Rosjanie obwiniali o to ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, który odwiedzał Kijów w trakcie rozmów stambulskich. Zaprzeczała temu strona ukraińska. Władze w Kijowie tłumaczyły, że rozmowy się nie powiodły, ponieważ wyszły na jaw okoliczności rosyjskich zbrodni w Buczy i innych ukraińskich miejscowościach.