Wojna w Ukrainie: Front trzeszczy pod naporem Rosjan

Zarówno prezydent Wołodymyr Zełenski, jak i dowódca ukraińskiej armii, gen. Ołeksandr Syrski przestrzegają, że jest „coraz ciężej”.

Publikacja: 15.04.2024 14:10

Ukraińscy żołnierze

Ukraińscy żołnierze

Foto: Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy

- Znaczne zaostrzenie – opisał sytuację gen. Syrski mówiąc przede wszystkim o donieckim odcinku frontu. Podobnie o tym rejonie mówił Zełenski: „W te dni – i szczególnie na kierunkach donieckich – robi się coraz trudniej”.

Czy Rosjanie mogą zająć cały obwód doniecki?

Według informacji ukraińskich analityków wojskowych, Rosjanom udało się zdobyć trochę terenu na południe i północ od wzniesień, na których rozłożona jest miejscowość Czasiw Jar. Po wycofaniu się z Bachmutu to centrum ukraińskiej obrony w tym rejonie. Jeśli rosyjskiej armii uda się zdobyć Jar, powstanie klin we froncie, a Rosjanie zaczną atakować ostatnie miejscowości doniecczyzny znajdujące się pod kontrolą Ukrainy - przede wszystkim aglomerację Słowiańsk-Kramatorsk, która jest ukraińskim administracyjnym centrum wolnej części obwodu donieckiego.

Czytaj więcej

Były ukraiński polityk pisze w rosyjskim dzienniku: Ukraina straci kolejne ziemie

- Rosjanie od 7 października mają za cel za wszelką cenę dotrzeć do administracyjnych granic obwodów donieckiego i ługańskiego – powiedział w ukraińskiej telewizji pułkownik Petr Czernyk. Nie poinformował, kto wydał taki rozkaz (czy był to Władimir Putin), ani dlaczego stało się to w dniu, w którym Hamas zaatakował Izrael. Możliwe, że to przypadkowa zbieżność dat.

Czasiw Jar atakowany jest od około dwóch miesięcy dzień w dzień (rzadko w nocy). Ukraińcy wcześniej przygotowali jego obronę, zbudowali nawet zamaskowane, betonowe fortyfikacje. Ale na północ i południe od wzniesień, na których jest miejscowość, nie ma żadnych przeszkód naturalnych. Tam Rosjanom udało się zdobyć niewielkie tereny, co doprowadziło w zeszłym tygodniu do usunięcia przez Syrskiego dowódców ukraińskiej jednostki, broniącej tego odcinka frontu.

Walki na froncie wschodnim: Przewaga Rosjan w artylerii jest miażdżąca

- Bardzo trudno utrzymać się. Rozumiem, jak ważne jest nie dopuścić, by wróg nie przedarł się do Czasiw Jaru, ale widzicie przecież co się dzieje. Parytetu (w uzbrojeniu i amunicji) nie ma, jest trudno – mówił o tych walkach oficer 92. Brygady, Ołeś Malarewicz.

- Stosunek w artylerii to jakieś 1 do 6 na korzyść okupantów, w dronach gdzieś tak 1 do 2. Ale trochę ostatnio polepszyła się nasza sytuacja w FPV (szturmowe drony typu „first person view” - red.) – opisywał sytuację.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Rosja szybko nie upadnie, rakiety szybko się nie skończą

Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) uważa, że sytuacja Ukraińców jest gorsza niż w podobnych walkach w Bachmucie, dlatego Czasiw Jar może paść szybciej niż tamto miasto. Ukraińskim oddziałom brakuje przede wszystkim obrony przeciwlotniczej, co Rosjanie wykorzystują atakując tzw. bombami kierowanymi, zrzucanymi z samolotów kilkadziesiąt kilometrów od linii frontu (stamtąd szybują do celu dzięki specjalnym lotkom).

Taktyka Rosjan na wschodzie Ukrainy: Zmasowane ataki bez względu na straty

Najważniejsza jednak jest rosyjska przewaga w ludziach. – Rosjanie nie liczą się ze stratami przy wykonywaniu rozkazów – mówił pułkownik Czernyk.

- Do 30 tysięcy ludzi miesięcznie mogą zmieniać (czyli uzupełniać straty takiego rzędu — red.). Oprócz tego ogłosili sformowanie 14 nowych dywizji, 16 nowych brygad zmechanizowanych i dwóch armii ogólnowojskowych. Do jesieni mogą zwiększyć liczebność (swojej armii) w granicach 200-250 tys. żołnierzy. Ale nie sądzę, by im się to udało do 1 czerwca – dodała.

Rosyjskie wojska atakują wyłącznie piechotą, co świadczy o tym, że dają się chyba odczuć kłopoty z dostawami nowej broni pancernej na front

Zwiększenie liczebności o której mówił pułkownik dotyczy jednak całej rosyjskiej armii, a nie wojsk inwazyjnych na Ukrainie. Te z kolei zwiększono o ok. 1/3 w porównaniu z ubiegłym rokiem (do ok. 427 tys.).

Walki na froncie wschodnim: A nuż się uda, czyli „taktyka ameby”

Takie zasoby ludzkie pozwalają Rosjanom prowadzić krwawe i kosztowne szturmy w kilku miejscach jednocześnie, obecnie zarówno w okolicach Czasiw Jaru, jak i na południe od niego oraz w rejonie Łymanu (w północnej części frontu) oraz w zaporoskich stepach, w okolicach Robotyne.

- Rosjanie wykorzystują coś, co można nazwać „taktyką ameby” - świadomie czy nie. Nie mają możliwości dokonania głębokiego przełamania frontu, ale próbują wepchnąć się wszędzie – nie zważając na straty wśród żołnierzy i sprzętu – mając nadzieję, że gdzieś pojawi się jakaś możliwość (przedarcia się). Taki mają model działania, charakterystyczny nie tylko dla ich aktywności na polu walki, ale i, można powiedzieć, bardziej globalny – powiedział szef sztabu estońskiej armii, generał Enno Mõts.

Ukraiński sztab generalny informuje na przykład, że w ciągu ostatniej doby Rosjanie ostrzelali z artylerii ponad 100 miejscowości w dziewięciu ukraińskich obwodach, a w różnych miejscach linii frontu atakowali 54 razy (co oznacza, że był to jeden ze spokojniejszych dni walk).

Dobiec jak najszybciej w krzaki, czyli jak atakują Rosjanie na froncie wschodnim

Obecnie w trakcie większości takich prób rosyjskie wojska atakują wyłącznie piechotą, co świadczy o tym, że dają się chyba odczuć kłopoty z dostawami nowej broni pancernej na front. Kilku-kilkunastoosobowe grupy próbują dobiec jak najszybciej do jakiegoś schronienia (drzew, krzewów etc.) w pobliżu ukraińskich pozycji i stamtąd podjąć walkę. Atakujący wykorzystują braki amunicji artyleryjskiej w ukraińskich oddziałach, co sprawia, że ich armaty raczej nie strzelają do samej piechoty nie wspieranej bronią pancerną.

Jednak różnie to wygląda na różnych odcinkach frontu. Rosjanie, którzy cały czas atakują zamienione w gruzy stepowe Robotyne, skarżą się, że „nie czuć, by czegoś im (Ukraińcom) brakowało (chodzi o amunicję artyleryjską - red.)”. Z kolei sam generał Syrski wspominał, że ciepła pogoda sprawia, iż w niektórych miejscach frontu Rosjanie znów próbują dokonywać masowych ataków pancernych – nie zważając na straty.

- Znaczne zaostrzenie – opisał sytuację gen. Syrski mówiąc przede wszystkim o donieckim odcinku frontu. Podobnie o tym rejonie mówił Zełenski: „W te dni – i szczególnie na kierunkach donieckich – robi się coraz trudniej”.

Czy Rosjanie mogą zająć cały obwód doniecki?

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Czeczeni u wrót obwodu sumskiego. Rosja przygotowuje się do majowej ofensywy?
Konflikty zbrojne
Ukrainka w Izbie Reprezentantów USA. Czy poparła pomoc dla Ukrainy?
Konflikty zbrojne
Rusłan Szoszyn: Drugi front czy manewr Putina odwracający uwagę Ukraińców?
Konflikty zbrojne
USA kupiły poradzieckie samoloty od sojusznika Rosji. Nie jest jasne dlaczego
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Najeźdźcy prą naprzód. Zachodni eksperci wieszczą im „znaczne sukcesy”
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?