Świat się zbroi. Rosja traci drugie miejsce wśród największych eksporterów broni

Największym europejskim importerem broni (i czwartym na świecie) stała się Ukraina. Wojna podważyła wiarygodność Rosji, która płaci koszty inwazji.

Publikacja: 11.03.2024 21:34

Francuska samobieżna haubica Caesar na froncie w Ukrainie. Paryż zdystansował Moskwę na rynku handlu

Francuska samobieżna haubica Caesar na froncie w Ukrainie. Paryż zdystansował Moskwę na rynku handlu bronią, bijąc ją na głowę jakością

Foto: Genya SAVILOV/AFP

Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) to Francja wyprzedziła Rosję na rynku sprzedaży broni. Pierwsze jak zwykle są USA, które zwiększyły sprzedaż o 17 proc., i obecnie mają 42 proc. światowego rynku.

„Eksport broni z USA i Francji rośnie, a z Rosji ostro spada” – stwierdza SIPRI.

– Francja odniosła szczególne sukcesy w sprzedaży swych samolotów do krajów poza Europą – zauważa ekspert SIPRI Katarina Djokic. Chodzi m.in. o eksport samolotów do Kataru i Indii – tradycyjnych odbiorców rosyjskiej broni.

Czytaj więcej

Francja będzie produkować amunicję na Ukrainie?

Tymczasem rosyjski eksport w latach 2019–2023 zmniejszył się o ponad połowę w porównaniu z latami 2014–2018. Jeszcze na początku badanego okresu (w 2019 r.) Moskwa sprzedawała broń 31 krajom świata. W zeszłym roku kupujących zostało już tylko 12.

Ameryka i sojusznicy się zbroją. Jedni z obaw przed Chinami, drudzy — przed Rosją

USA zaś sprzedają swoją broń aż do 107 krajów świata, ale region europejski zajmuje w tym handlu dopiero trzecie miejsce (28 proc. amerykańskiego eksportu). Wyprzedzają go państwa Bliskiego Wschodu oraz Azji. Przy tym Europa kupuje w Ameryce 55 proc. importowanej broni – 20 proc. więcej niż w poprzedniej „pięciolatce” (2014–2018) badanej przez SIPRI.

– USA wzmocniły swoje globalne znaczenie jako dostawca broni – a to ważny aspekt polityki zagranicznej – sprzedając więcej broni do większej liczby krajów niż kiedykolwiek wcześniej. I to wszystko dzieje się w czasie, gdy państwa rozwijające się rzucają wyzwanie gospodarczej i geopolitycznej dominacji USA – mówi Mathew George z SIPRI.

Z danych publikowanych przez instytut wynika ponadto, że w ciągu ostatnich pięciu lat zaczęli na potęgę zbroić się sojusznicy USA na całym świecie. Import broni do Japonii na przykład wzrósł aż o 155 proc. Również Australia zaczęła kupować broń (w tym we Francji), a także Korea Południowa. Wszystkie te kraje napędza niepokój o intencje przywódców z Pekinu i ich politykę żądań terytorialnych wobec sąsiadów.

Europa tymczasem zaczęła się zbroić w obawie przed Rosją, kupując broń w Ameryce i od siebie nawzajem (największymi sprzedawcami są Niemcy, Francja i Włochy).

Największym europejskim importerem broni (i czwartym na świecie) stała się nagle, ale w pełni zrozumiale Ukraina. Prawie 5 proc. światowego importu broni zapewniła jej wojskowa pomoc otrzymana w czasie wojny z Rosją od 30 krajów.

Wszystko to z kolei podwyższało miejsce w statystykach handlu bronią państw Zachodu, które (wraz z USA) zajmują obecnie 72 proc. światowego rynku handlu bronią.

Rosja płaci koszty inwazji. Co podważyło jej wiarygodność?

Powoli zaś znika z niego Rosja. Sztokholmski instytut nie odpowiada jednak na pytanie, dlaczego nastąpił taki spadek jej eksportu broni. Obecnie Kreml wysyła 68 proc. do krajów Azji, gdzie największymi importerami są tradycyjnie Indie i Chiny.

Ale eksperci wskazują, że zarówno Chiny, jak i Indie zmniejszają znacznie zakupy w Rosji. Pekin rezygnuje z większości dostaw, przestawiając się na zaopatrywanie własnej armii z własnej produkcji. Indie również stawiają na rozwój własnego przemysłu. Z kolei po raz pierwszy od lat 60. ubiegłego wieku import z Rosji do Indii stanowi mniej niż połowę jej zagranicznych zakupów broni.

Czytaj więcej

Orbán: Trump nie da ani grosza Ukrainie i wojna się zakończy

– To nie jest duża niespodzianka. Indyjskie doświadczenia ze współpracy z Rosją nie są dobre. Zainteresowanie na przykład zakupem okrętów podwodnych zatonęło jeszcze w 2013 r. wraz z eksplozją i zatonięciem koło Bombaju kupionego w Rosji okrętu, gdy zginęło 18 indyjskich członków jego załogi – przypomina ekspert Stefan Heldund.

Jednocześnie Indie „rozglądają się po całym świecie” (jak opisują to analitycy) i teraz chcą kupować w Europie – w Niemczech i we Francji (na przykład samoloty). Podobnie postępuje inny kraj uznawany za przyjazny Rosji – Serbia. Od połowy ubiegłej dekady Belgrad coraz częściej zamawia broń we Francji (w tym także samoloty) kosztem dostaw z Moskwy.

– Rozwój sytuacji sugeruje, że Belgrad może porzucać swego tradycyjnego przyjaciela i dostawcę broni – sądzi Heldund. Choć nadal ścisłym pozostaje sojusz serbskich i rosyjskich służb specjalnych. Zakupy w Rosji zmniejsza też jej kolejny, tradycyjny klient – Egipt. Choć do Afryki nadal płynie tania i nieskomplikowana rosyjska broń.

Wszyscy eksperci zgadzają się, że katastrofą dla rosyjskiego handlu bronią okazała się wojna z Ukrainą.

„Rosja ma trudności z wywiązywaniem się ze zobowiązań eksportowych, co podważa jej wiarygodność. (…) Wojna z Ukrainą negatywnie wpłynęła też na reputację rosyjskiej broni” – podsumowuje waszyngtońskie centrum analityczne CSIS.

Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) to Francja wyprzedziła Rosję na rynku sprzedaży broni. Pierwsze jak zwykle są USA, które zwiększyły sprzedaż o 17 proc., i obecnie mają 42 proc. światowego rynku.

„Eksport broni z USA i Francji rośnie, a z Rosji ostro spada” – stwierdza SIPRI.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?