Nocny atak Rosji na Ukrainę. Rakiety spadły na Odessę, Kijów. Rosja: Odwet za atak na obwód briański

W nocy w całej Ukrainie ogłoszono alarm powietrzny, a rosyjskie pociski spadły m.in. na cele w obwodach odeskim i charkowskim. W obwodzie odeskim doszło do przerw w dostawach prądu. Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że uderzenie rakietowe było odwetem za "atak terrorystyczny" na obwód briański z 2 marca.

Aktualizacja: 09.03.2023 12:23 Publikacja: 09.03.2023 04:57

W Odessie doszło do przerw w dostawach prądu po rosyjskim ataku

W Odessie doszło do przerw w dostawach prądu po rosyjskim ataku

Foto: Alena Solomonova, PAP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 379

Alarm powietrzny ogłoszono w nocy na całej Ukrainie.

Gubernator obwodu odeskiego, Maksym Marczenko, pisze na swoim kanale w serwisie Telegram, że w wyniku zmasowanego ataku rakietowego uszkodzony został obiekt infrastruktury energetycznej w mieście, doprowadzając do przerw w dostawach prądu.

Rakiety miały spaść również na dzielnice mieszkalne miasta. Nie ma jednak informacji o ofiarach.

Gubernator obwodu charkowskiego, Ołeh Synehubow, informuje o 15 uderzeniach rosyjskich rakiet w cele w obwodach charkowskim, w tym m.in. w obiekty infrastruktury.

Ihor Terechow, mer Charkowa, pisze na swoim kanale w serwisie Telegram o uszkodzeniach infrastruktury w mieście i przerwach w dostawach prądu.

Rankiem pojawiła się informacja, że w całym Charkowie po nocnych atakach nie ma prądu.

Celem rosyjskiego ataku miał być również m.in. Dniepr.

W obwodzie kijowskim aktywna była obrona przeciwlotnicza. Alarm powietrzny ogłoszono tam o północy i jeszcze o czwartej rano apelowano do mieszkańców, by pozostawali w schronach. Nad ranem pojawiła się informacja o głośnej eksplozji w Kijowie - Witalij Kliczko poinformował, że do eksplozji doszło w rejonie hołosijiwskim stolicy. Dziennikarz "Times" opublikował nagranie, na którym widać słup dymu, który ma unosić się nad elektrociepłownią w Kijowie.

Po 6 mer Kijowa, Witalij Kliczko, poinformował o drugiej eksplozji w Kijowie, w rejonie swiatoszyńskim. W wyniku tej eksplozji poszkodowane miały zostać dwie osoby.

Kliczko poinformował też, że ok. 15 proc. mieszkańców Kijowa pozbawionych jest dostępu do prądu. Z kolei 40 proc. mieszkańców Kijowa pozbawionych jest dostępu do ogrzewania.

Kijowska Miejska Administracja Wojskowa poinformowała, że w wyniku ataku rakietowego na ukraińską stolicę, uszkodzony został obiekt infrastruktury energetycznej w rejonie hołosijiwskim. Z kolei w rejonie swiatoszyńskim dwie osoby zostały ranne odłamkami pocisku. Szczątki pocisku miały też uszkodzić samochody.

Gubernator obwodu lwowskiego, Maksym Kozicki poinformował, że w wyniku uderzenia rosyjskiej rakiety w budynek mieszkalny w rejonie złoczowskim w obwodzie lwowskim, doszło do pożaru. Zginęły co najmniej cztery osoby - dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Po pewnym czasie pojawiła się informacja, że liczba ofiar ataku wzrosła do pięciu.

Obiekt infrastruktury energetycznej miał zostać też trafiony w obwodzie iwanofrankiwskim. Z kolei w obwodzie żytomierskim obiekt infrastruktury energetycznej uszkodził dron-kamikadze.

W obwodzie tarnopolskim eksplozja rakiety uszkodziła pięć budynków, w tym jeden mieszkalny. W wyniku eksplozji nikt nie został ranny.

Siły powietrzne Ukrainy wydały za pośrednictwem Telegramu oświadczenie w sprawie nocnych ataków Rosjan. Z informacji wynika, że "siły obronne Ukrainy zniszczyły 34 rakiety manewrujących... a także 4 bezzałogowe statki powietrzne 'Shahed-136/131'". Z komunikatu wynika, że w sumie Rosja wystrzeliła 48 pocisków typu Kalibr w kierunku celów na Ukrainie.

"Nadejdzie czas, gdy (Władimir) Putin i jego współpracownicy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności przed Specjalnym Trybunałem" - napisał po nocnym ataku szef MSZ Ukrainy, Dmytro Kułeba.

Z kolei Denys Szmyhal pisze, że celem ataku rakietowego oraz ataku z użyciem dronów-kamikadze była infrastruktura energetyczna. "Trafione zostały też budynki mieszkalne" - dodaje. "Są ofiary. Potrzebujemy więcej broni i więcej sankcji, by zatrzymać agresora" - pisze ukraiński premier.

Około południa Ministerstwo Obrony Rosji podało, że "zmasowane uderzenie rakietowe" na cele na Ukrainie, przeprowadzone w nocy z 8 na 9 marca, było odwetem za "atak terrorystyczny" na dwie wioski w obwodzie briańskim, do którego doszło 2 marca. Atak ten miał przeprowadzić rosyjski Legion Wolna Rosja, złożony z rosyjskich ochotników walczących na Ukrainie.

Jak podał resort obrony Rosji do ataku na Ukrainę użyto m.in. pocisków hipersonicznych Kindżał, a celem ataku były "obiekty infrastruktury wojskowej, przedsiębiorstwa kompleksu wojskowo-przemysłowego oraz obiektom infrastruktury energetycznej" - poinformował rzecznik resortu obrony Rosji, gen. Igor Konaszenkow. W wyniku ataku - jak twierdzi gen. Konaszenkow - zniszczone zostały bazy bezzałogowych statków powietrznych, a także zakłócono przerzut ukraińskich rezerw oraz transport kolejowy zagranicznych zestawów uzbrojenia oraz produkcję i naprawę sprzętu wojskowego oraz produkcję amunicji.

Tymczasem na froncie nadal trwają intensywne walki o Bachmut. Wieczorem w środę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informował o odparciu intensywnych, rosyjskich ataków na miasto. Wcześniej Jewgienij Prigożyn, twórca Grupy Wagnera oświadczył, że jego najemnicy kontrolują wschodnią część miasta.

"Nasi obrońcy odpierają ataki na Bachmut i pobliskie miejscowości" - podkreśla ukraiński Sztab.

Ukraińska armia i przywódcy państwa podkreślają, że obrona Bachmutu ma na celu zadanie Rosjanom tak dużych strat, jak to możliwe, aby zmniejszyć ich potencjał ofensywny.

- Uważamy, że w Donbasie Rosja rozpoczęła swoją ofensywę. Tak ona wygląda: powolna agresja, ponieważ brakuje im sił i środków - mówił Wołodymyr Zełenski w rozmowie z CNN.

Tymczasem ukraiński analityk wojskowy, Ołeh Żdanow informuje o posuwaniu się naprzód Rosjan w rejonie Awdijiwki, na południe od Bachmutu oraz w rejonie Swatowa, na północ od Bachmutu.

Zachodni analitycy uważają, że Bachmut nie ma dużego znaczenia strategicznego, jednak jego zajęcie byłoby pierwszym od lipca i zajęcia Lisiczańska, sukcesem rosyjskiej armii na Ukrainie.

W Bachmucie - mimo tego, że w mieście trwają intensywne walki - wciąż przebywa ok. 4 tys. cywilów, w tym 38 dzieci - twierdzi wicepremier Ukrainy, Iryna Wereszczuk. Przed wojną w mieście mieszkało ok. 70 tys. osób, w tym 12 tys. dzieci.

Alarm powietrzny ogłoszono w nocy na całej Ukrainie.

Gubernator obwodu odeskiego, Maksym Marczenko, pisze na swoim kanale w serwisie Telegram, że w wyniku zmasowanego ataku rakietowego uszkodzony został obiekt infrastruktury energetycznej w mieście, doprowadzając do przerw w dostawach prądu.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"