Generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji, odniósł się w rozmowie z TVN24 do doniesień medialnych mówiących, że przy granicy ukraińskiej powstawały duże zgromadzenia rosyjskich samolotów i śmigłowców. Zdaniem zachodnich źródeł wywiadowczych Rosja gromadzić ma samoloty i śmigłowce w pobliżu granicy z Ukrainą.

- Niepokoi mnie zgromadzenie dużej ilości sił powietrznych blisko Ukrainy, na lotniskach, które graniczą z polem walki. Oni bardzo starannie chronili swoje siły powietrzne, mają ich dużo - powiedział generał Mieczysław Bieniek. - Zadziwiło mnie to i dziwi do tej pory, bo piloci są niewyszkoleni albo nie mają środków walki do tych samolotów. Raczej ostrzeliwali z daleka z bombowców strategicznych, nie używając samolotów do wsparcia bojowego - dodał.

Czytaj więcej

Generał Bieniek: Poważny incydent międzynarodowy

Generał przyznał, że „obawia się, iż dzisiaj, gromadząc te środki, Rosjanie mogą przygotowywać się do naprawdę olbrzymiego uderzenia na jakimś wybranym kierunku, żeby przełamać ukraińską obronę”. 

Bieniek zaznaczył również, że Ukraińcy, dzięki informacjom własnego oraz sojuszniczego wywiadu, "pewnie też gromadzą na określonych kierunkach systemy obronne". - Wszystko jest możliwe, ale pamiętajmy, że dzisiaj systemy obrony przeciwlotniczej ukraińskie są mocniejsze, są lepiej zorganizowane - zaznaczył.