Patrioty osłonią Ukrainę. Moskwa jeszcze bardziej zintensyfikuje bombardowania?

Amerykanie wyślą swoje najnowsze systemy obrony przeciwlotniczej, aby zniwelować rosyjską przewagę w pociskach balistycznych i manewrujących.

Publikacja: 14.12.2022 22:50

Ukraińcy będą szkoleni w obsłudze baterii Patriot w bazie Grafenwöhr w Niemczech

Ukraińcy będą szkoleni w obsłudze baterii Patriot w bazie Grafenwöhr w Niemczech

Foto: Mike Mareen/shutterstock

Można by tu podejrzewać pewną sprzeczność, gdyby nie to, że wszystko koordynuje Pentagon. CNN ujawnił, że być może jeszcze w tym tygodniu Amerykanie ogłoszą wysłanie do Ukrainy pierwszej baterii Patriot. A przecież ledwie trzy tygodnie temu Niemcy nie zgodziły się na sugestie polskich władz, aby zamiast w Polsce takie baterie znalazły się u naszego wschodniego sąsiada. Według Berlina oznaczałoby to, że NATO staje się stroną wojny z Rosją.

W amerykańskiej strategii ważny jest jednak czynnik czasu i priorytetów. Niemieckie patrioty, obsługiwane przez około 300 żołnierzy Bundeswehry, będą mogły bronić Polski, a więc i wschodniej flanki sojuszu, relatywnie szybko. Po incydencie w Przewodowie w połowie listopada Waszyngton chce zrobić wszystko, co możliwe, aby konflikt nie rozlał się poza Ukrainę. O realnym ryzyku takiego rozwoju wypadków mówił niedawno sekretarz generalny sojuszu Jens Stoltenberg.

Dalej już tylko samoloty

Pierwsza, i na razie jedyna, bateria Patriot trafi do Ukrainy za jakiś czas. „New York Times” wskazuje bowiem, że będzie obsługiwana przez ukraińskich żołnierzy (znowu, aby NATO nie stało się stroną wojny), którzy zostaną przeszkoleni w amerykańskiej bazie w niemieckim Grafenwöhr (jeszcze jeden sygnał amerykańsko-niemieckiej koordynacji działań). Gazeta nie jest jednak w stanie określić, kiedy rozpoczną się szkolenia (być może już trwają) i jak dużo czasu zajmą. W pokojowych warunkach potrzeba na to około sześciu miesięcy, jednak wobec tragedii humanitarnej rozgrywającej się za naszą wschodnią granicą proces ten może zostać przyspieszony.

Czytaj więcej

Ilu Rosjan straciło życie na Ukrainie? „Od początku wojny nikt nie zbierał ciał poległych”

Nawet jednak jeśli do Ukrainy bateria Patriot miałaby trafić dopiero na wiosnę, były szef MON Tomasz Siemoniak mówi w rozmowie z „Rz” o przełomie.

– To jest broń o zupełnie innej jakości niż wszystko to, co do tej pory otrzymywali od Amerykanów Ukraińcy. Dalej są już tylko samoloty bojowe i rakiety dalekiego zasięgu. Patrioty są w stanie zneutralizować pociski manewrujące i balistyczne, jakie Rosja wystrzeliwuje choćby z basenu Morza Kaspijskiego. To sygnał, że celem Ameryki jest całkowite zniwelowanie przewagi Moskwy we wspomnianych pociskach. Od początku tej wojny żaden kraj NATO nie posunął się dalej we wspieraniu Ukrainy, niż na to wyrażali zgodę Amerykanie. Polska też z tego powodu nie zdecydowała się na przekazanie myśliwców MiG-29. Teraz jednak można się spodziewać, że i inne państwa zaczną dostarczać patrioty, a i sami Amerykanie stopniowo przekażą ich większą ilość – wskazuje Siemoniak.

Czytaj więcej

Chińczycy zarabiają na samotności Rosji. Co kupują od Putina?

Patrioty, które w przeciwieństwie do mniej zaawansowanych systemów obrony przeciwlotniczej wymagają obsługi przynajmniej kilkudziesięciu żołnierzy, zestrzeliwują pociski na bardzo dużych wysokościach. Dzięki temu mogą skutecznie neutralizować rakiety poruszające się na dużej odległości.

Wyrwać z ciemności

Prezydent Wołodymyr Zełenski apelował o tego typu wsparcie od wielu tygodni, jednak wraz z nadejściem zimy i intensyfikacją ostrzału ukraińskich miast sprawa stała się jeszcze bardziej nagląca.

– Rosja chce wtrącić Ukraińców w chłód i ciemność. To nikczemność, zbrodnia wojenna, która musi zostać ukarana – mówił we wtorek na konferencji donatorów w Paryżu Emmanuel Macron. Udało się wtedy zebrać około 1 mld dolarów na odbudowę zniszczonych instalacji w Ukrainie.

Część ekspertów sądzi jednak, że teraz Moskwa jeszcze bardziej zintensyfikuje bombardowania, obawiając się, że za kilka miesięcy przestaną one być skuteczne. Zdaniem ukraińskich władz dziś Kijów jest w stanie zestrzelić 70–80 proc. nadlatujących z Rosji pocisków. Te jednak, które przebijają się przez obronę przeciwlotniczą, mogą dokonać bardzo dotkliwych zniszczeń w infrastrukturze energetycznej, kanalizacyjnej i wodnej. Stąd obawa, że wraz z nadejściem w tym tygodniu surowych mrozów ruszy kolejna wielka fala emigracji Ukraińców na Zachód.

Ale intensyfikacja bombardowań niesie też pewne ryzyko dla Moskwy. Może bowiem skłonić Amerykanów i ich sojuszników do zwiększenia skali szkoleń i przekazania jeszcze szybciej i więcej baterii Patriot, niż to było do tej pory w planach. Władimir Putin straciłby wówczas jedną z ostatnich przewag, jaką ma w tej wojnie nad Ukraińcami.

Można by tu podejrzewać pewną sprzeczność, gdyby nie to, że wszystko koordynuje Pentagon. CNN ujawnił, że być może jeszcze w tym tygodniu Amerykanie ogłoszą wysłanie do Ukrainy pierwszej baterii Patriot. A przecież ledwie trzy tygodnie temu Niemcy nie zgodziły się na sugestie polskich władz, aby zamiast w Polsce takie baterie znalazły się u naszego wschodniego sąsiada. Według Berlina oznaczałoby to, że NATO staje się stroną wojny z Rosją.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konflikty zbrojne
Cyryl I ogłasza „świętą wojnę”
Konflikty zbrojne
ONZ: Izrael stosuje głód jako broń? To może być zbrodnia wojenna
Konflikty zbrojne
Pieskow o planach zamknięcia Telegrama. Rzecznik Kremla ostrzega twórców komunikatora
Konflikty zbrojne
Rosja uderzy w Litwę z Białorusi? Pojawiają się niepokojące sygnały
Konflikty zbrojne
Władimir Putin mówił o tym czy Rosja mogłaby zaatakować Polskę