Ameryka nie pójdzie na wojnę. Moskwa zachowa poczucie bezkarności

Stany poważnie traktują ostrzeżenie Putina przed dostawą Ukraińcom zachodniej broni dalekiego zasięgu.

Publikacja: 11.12.2022 23:09

Zachodnia broń pozwoliła Ukraińcom odnieść wiele zwycięstw i pokrzyżować plany Moskwy

Zachodnia broń pozwoliła Ukraińcom odnieść wiele zwycięstw i pokrzyżować plany Moskwy

Foto: JAM STA ROSA/AFP

Wendy Sherman, druga po Antonym Blinkenie przedstawicielka amerykańskiej dyplomacji, cały miniony tydzień poświęciła na podróż po europejskich stolicach, aby ustalić wspólną strategię w momencie, w którym zdaniem Białego Domu konflikt na Ukrainie przybiera wyjątkowo niebezpieczny obrót. Dyplomatka była w Londynie, Paryżu, Berlinie, Pradze, Rzymie i Watykanie. Spotkała się m.in. z doradcą ds. bezpieczeństwa Emmanuela Macrona Emmanuelem Bonne i jego odpowiednikiem w niemieckim urzędzie kanclerskim Jensem Ploetnerem.

Główne przesłanie: Ameryka będzie wspierała Ukraińców w obronie swojego kraju i odzyskaniu utraconych na rzecz Rosjan terytoriów, ale nie będzie im dostarczać broni, która pozwoliłaby na zniszczenie celów głęboko w głębi rosyjskiego terytorium. Kijów upomina się o takie uzbrojenie od wielu miesięcy. Wskazuje, że dopóki go nie dostanie, konflikt będzie nierówny, bo Moskwa zachowa poczucie bezkarności w atakowaniu tak celów wojskowych, jak i cywilnych na Ukrainie.

Czytaj więcej

Wojna nad głowami żołnierzy. Front na ziemi utknął w śniegu i błocie

W minionym tygodniu można było odnieść wrażenie, że wojna weszła w zupełnie nową fazę, kiedy ukraińskie drony uderzyły w trzy bazy wojskowe na terenie Rosji, w tym jedną oddaloną ledwie o 160 km od stolicy kraju. Na celowniku Ukraińców znalazła się w szczególności rosyjska baza w Saratowie, gdzie stacjonują rosyjskie bombowce strategiczne zdolne przenosić broń jądrową i skąd są przeprowadzane ataki pociskami manewrującymi na Rosję. W Kijowie można było usłyszeć, że wkrótce całość rosyjskiego terytorium znajdzie się w zasięgu Ukraińców, łącznie z Syberią. O przekazanie Ukraińcom broni dalekiego zasięgu naciskali też na Amerykę sojusznicy z flanki wschodniej NATO, w tym kraje bałtyckie i Polska.

Cena dla Ukraińców

Jednak w trakcie telebriefingu z wybranymi dziennikarzami międzynarodowymi, w tym z „Rz”, Sherman zapewniła, że Stany Zjednoczone „ani nie pomagały, ani nie zachęcały” Ukraińców do uderzenia dronami na bazy w głębi rosyjskiego terytorium. Dyplomatka zapewniła też, że Waszyngton nawet nie wie, kto dokładnie przeprowadził to uderzenie. W ten sposób określiła granicę zaangażowania Waszyngtonu we wsparcie dla Ukraińców: nie będzie dostaw dla Kijowa broni dalekiego zasięgu zdolnej do uderzenia w Rosję.

– Dostarczamy wyłącznie uzbrojenie, które zapewnia obronę Ukrainie. W tej sprawie panuje absolutna zgoda wśród sojuszników – zapewniła Sherman. – W kwestii relacji transatlantyckich mogą pojawić się różne głosy, ale solidarność wobec Ukrainy jest ogromna.

Władimir Putin przekształca zimę w broń

Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO

Zdaniem ekspertów drony, które uderzyły na bazy w Rosji zostały wyprodukowane przez samych Ukraińców. W trakcie weekendu sekretarz obrony Lloyd Austin powiedział jednak, że Stany nie zamierzają ograniczać samodzielnych starań Kijowa o rozwinięcie tego typu uzbrojenia. Ale specjaliści są zgodni, że bez wsparcia Zachodu proces taki będzie bardzo długi, przez co ukraińskie ataki na rosyjskie terytorium, choć mają ogromne znacznie psychologiczne, to raczej nie wpłyną szybko na sam przebieg wojny.

Strategia zachodu ma jasny cel: ani Ameryka, ani tym bardziej jej europejscy sojusznicy nie chcą sprawić wrażenia, że są stroną w wojnie z Rosją.

– Ten konflikt może wymknąć się spod kontroli. A jeśli tak by się stało, skutki byłyby porażające – ostrzegał w sobotę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Na Zachodzie żywe są obawy, że to mogłoby doprowadzić nawet do starcia jądrowego.

– Putin powinien być dociskany stopniowo, tak, aby miał wrażenie, że nie jest do końca osaczony, że zachowuje możliwość wyjścia z tego konfliktu. Inaczej może sięgnąć do środków ostatecznych – przyznaje w rozmowie z „Rz” weteran opozycji demokratycznej Białorusi Alaksandr Milinkiewicz, rywal Łukaszenki w wyborach 2006 roku.

Taka strategia niesie jednak za sobą ogromną cenę dla Ukraińców. Oznacza, że wojna, która trwa już blisko rok, może się przedłużyć o wiele lat, jak to było w przeszłości m.in. w Wietnamie.

Czytaj więcej

Natalia Zubar: Polska robi, co może, ale świat nie

– To, co Putin nie jest w stanie zdobyć na polu walki, stara się osiągnąć poprzez bombardowanie infrastruktury cywilnej i prowokowanie katastrofy humanitarnej. Przekształca zimę w broń – mówi Stoltenberg. Zdaniem Norwega Putin dąży teraz do przerwania działań wojennych, aby tym lepiej się do tego przygotować do ofensywy na wiosnę. O realnym pokoju jednak nie myśli.

Dostawy z Iranu

W pułapkę zasadzoną przez Rosję Ameryka jednak nie wpadnie. Nie zdecyduje się na porozumienie z Kremlem tak długo, jak nie wystąpi o to prezydent Wołodymyr Zełenski.

Co prawda po niedawnej wizycie w USA Emmanuel Macron zapowiedział, że będzie starał się ponownie nawiązać kontakt z Putinem. Oświadczył też, że w ramach ewentualnego pokoju Rosja powinna otrzymać gwarancje bezpieczeństwa od NATO. W tym samym czasie także kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyznał, że jego zdaniem „trzeba możliwie szybko spróbować doprowadzić do pokoju”.

Jednak Wendy Sherman oświadczyła: – Oczywiście wszyscy chcemy pokoju, ale trzymamy się zasady, że nic o Ukrainie bez Ukrainy.

Stany Zjednoczone już dostarczyły Ukrainie broń o wartości 19 mld USD. Prezydent Biden właśnie podpisał zgodę na kolejny jej pakiet o wartości 275 mln dol., który zawiera m.in. pociski przeciwrakietowe HIMARS. To wsparcie będzie trwało nadal mimo utraty przez demokratów większości w Izbie Reprezentantów w wyborach cząstkowych do Kongresu w listopadzie. Sherman zapewniła bowiem, że tylko niewielka część republikańskich deputowanych jest temu przeciwna.

Czytaj więcej

Rosyjska propaganda: Kogo zjadają, a kogo klonują Ukraińcy

Amerykanie wskazują, że czołowym dostawcą broni dla Rosji stał się Iran. W zamian Moskwa przekazuje mu jednak niektóre najnowsze technologie wojskowe. Zdaniem Waszyngtonu Moskwa wciąż ma jednak największy arsenał pocisków jądrowych (6 tys. głowic) na świecie, w tym taktyczne rakiety atomowe, którymi USA praktycznie nie dysponują.

Wendy Sherman, druga po Antonym Blinkenie przedstawicielka amerykańskiej dyplomacji, cały miniony tydzień poświęciła na podróż po europejskich stolicach, aby ustalić wspólną strategię w momencie, w którym zdaniem Białego Domu konflikt na Ukrainie przybiera wyjątkowo niebezpieczny obrót. Dyplomatka była w Londynie, Paryżu, Berlinie, Pradze, Rzymie i Watykanie. Spotkała się m.in. z doradcą ds. bezpieczeństwa Emmanuela Macrona Emmanuelem Bonne i jego odpowiednikiem w niemieckim urzędzie kanclerskim Jensem Ploetnerem.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Amerykański polityk: Jeśli Ukraina upadnie, wojsko USA może być zmuszone walczyć
Konflikty zbrojne
Izrael twierdzi, że został ostrzelany z Rafah. Zginęło trzech żołnierzy
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 802
Konflikty zbrojne
Nieoficjalnie: USA wstrzymały dostarczanie broni Izraelowi
Konflikty zbrojne
Zamachy bombowe, podpalenia i ataki na infrastrukturę. To wszystko planuje Rosja w Europie
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej