Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski mówi, że na niektórych odcinkach frontu Ukraińcy przygotowują się do natarcia.
W Europie rośnie złość na Stany Zjednoczone, które czerpią największe korzyści z wojny Putina z Ukrainą. USA sprzedają więcej gazu i po wyższych cenach, a także sprzedają więcej broni.
Wysoki unijny urzędnik zauważa anonimowo, że zakłócenia w handu, spowodowane wysokimi dotacjami i wysoki cenami energii grożą odwróceniem się opinii publicznej tak przeciwko wysiłkowi wkładanemu w pomoc Ukrainie, jak i przeciwko samym Stanom Zjednoczonym.
Czytaj więcej
Republikanie wahają się, w jakim stopniu dalej wspierać walkę Ukraińców z Rosją. A mają teraz w Izbie Reprezentantów większość.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wezwał Waszyngton, by ten zareagował na obawy Europy.
- Amerykanie – nasi przyjaciele – podejmują decyzje, które mają na nas wpływ ekonomiczny – powiedział Borrell w rozmowie z POLITICO.
Ministrowie i dyplomaci z niektórych państw UE wyrazili frustrację z powodu sposobu, w jaki rząd Bidena ignoruje wpływ swojej krajowej polityki gospodarczej na europejskich sojuszników.
Kiedy na spotkaniu G20 na Bali w zeszłym tygodniu przywódcy UE poruszyli w rozmowie z Bidenem sprawie wysokich cen gazu w USA, amerykański prezydent wydawał się po prostu nieświadomy problemu, według cytowanego powyżej wysokiego urzędnika. Inni urzędnicy i dyplomaci UE zgodzili się, że poważnym problemem jest niewiedza Amerykanów na temat konsekwencji dla Europy.
Czytaj więcej
Departament Obrony USA ogłosił nowy pakiet pomocy dla bezpieczeństwa Ukrainy o wartości około 400 mln USD w ramach Ukraine Security Assistance Initiative (USAI). Pakiet zawiera m.in. czołgi i drony.
- Stany Zjednoczone realizują krajowy program, który niestety jest protekcjonistyczny i dyskryminuje sojuszników USA – powiedział Tonino Picula, przedstawiciel zespołu Parlamentu Europejskiego ds. stosunków transatlantyckich.
Jednocześnie zakłócenia spowodowane inwazją Putina na Ukrainę powodują, że europejskie gospodarki pogrążają się w recesji, z gwałtownie rosnącą inflacją i radykalnym ograniczeniem dostaw energii.
Próbując zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiej energii, kraje UE kupują gaz z USA – ale cena, jaką płacą Europejczycy, jest prawie czterokrotnie wyższa niż koszty paliwa w Ameryce. Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że wysokie ceny gazu w USA nie są „przyjazne”, a niemiecki minister gospodarki wezwał Waszyngton do wykazania większej „solidarności” i pomocy w obniżeniu kosztów energii.
Strona amerykańska podkreśla ustami anonimowego urzędnika, że ceny dla europejskich nabywców gazu ustala rynek prywatny i nie są one wynikiem żadnej polityki ani działań rządu USA.
Politycy po obu stronach Atlantyku zdają sobie sprawę z zagrożeń, jakie coraz bardziej toksyczna atmosfera niesie dla sojuszu państw Zachodu. - Kłótnia jest dokładnie tym, czego życzyłby sobie Putin, zgodzili się dyplomaci UE i USA.