Komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders uważa za możliwe postawienie prezydenta Rosji Władimira Putina w stan oskarżenia przed międzynarodowym trybunałem za wojnę w Ukrainie. Nie jest jednak jego zadaniem zalecanie ścigania poszczególnych osób, powiedział Reynders gazetom Funke-Mediengruppe. UE bowiem „dostarcza narzędzi”, aby sądownictwo mogło wykonywać swoją pracę. Reynders dodał: „Jeśli prokuratorzy chcą zacząć od najwyższego poziomu, powinni to zrobić."
Belgijski komisarz UE powiedział, że w tym przypadku 70-letni Putin musiałby się obawiać konsekwencji do końca życia. W przypadku Ukrainy badaniu poddano by zbrodnie od samego początku wojny.
Reynders jest „raczej pewien", iż pierwsze międzynarodowe procesy o zbrodnie wojenne przeciwko rosyjskim sprawcom rozpoczną się jeszcze w tym roku. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze (MTK) jest już dość daleko posunięty – powiedział – mimo że chodzi tu o bardzo skomplikowane sprawy.
Dziesiątki tysięcy zbrodni
Komisarz ds. sprawiedliwości uważa również, że bardzo ważne jest, aby Ukraina ratyfikowała traktat MTK. Wtedy możliwe byłoby zbadanie przez trybunał „wszystkich rodzajów zbrodni wojennych popełnionych przez obie strony". Jak dotąd nie ma jednak dowodów na zbrodnie wojenne ze strony Ukrainy; agresorem jest Rosja. Ukraińskie władze zebrały do tej pory dowody na 37 tysięcy spraw.