Godzinę najdalszą od północy zegar wskazywał w 1991 roku, gdy USA i ZSRR podpisały umowę START I - pierwszy z traktatów o redukcji zbrojeń strategicznych. Zegar wskazywał wówczas 17 minut do północy.
Ostatni raz jego wskazówki przesunięto na początku 2020 roku - ze względu na "rosnące zagrożenie wojną nuklearną i przyspieszające globalne zmiany klimatu".
Doktryna wojskowa Rosji przewiduje, że kraj ten może użyć broni atomowej nawet jeżeli broni takiej nie użyje przeciwnik
Po raz kolejny wskazówki zegara mogą zostać przesunięte w styczniu 2023 roku. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zbliży się on znów do północy w związku z eskalacją konfliktu na Ukrainie. Prezydent Joe Biden, wypowiadając się w tym tygodniu w kwestii potencjalnego użycia broni atomowej przez Rosję stwierdził, że "Władimir Putin nie żartuje, kiedy mówi o potencjalnym użyciu taktycznej broni atomowej (...)". Stwierdził jednocześnie, że nie można użyć takiej broni nie doprowadzając do nuklearnego Armagedonu.
Doktryna wojskowa Rosji przewiduje, że kraj ten może użyć broni atomowej nawet jeżeli broni takiej nie użyje przeciwnik w sytuacji, gdy zagrożone jest terytorium Rosji. Rosja za swoje terytorium uważa obecnie zarówno okupowany od 2014 Krym, jak i nielegalnie anektowane obwody zaporoski, chersoński, ługański i doniecki.
Po wybuchu wojny na Ukrainie zarząd Bulletin of the Atomic Scientists wydał oświadczenie, w którym pisał, że "rosyjska inwazja na Ukrainę to realizacja "koszmarnego scenariusza" wojny atomowej. "Tak wygląda 100 sekund do północy" - można było przeczytać w oświadczeniu.