„Widzimy, że znacząco zwiększyli liczbę okrętów zdolnych do wystrzeliwania rakiet na Morzu Czarnym. Jest ich już pięć, w szczególności z rakietami Kalibr (pociski manewrujące m.in. do atakowania celów naziemnych – red.), w tym okręty podwodne” – poinformowało ukraińskie dowództwo „Południe”.
Po zatopieniu w kwietniu krążownika „Moskwa” rosyjska flota wojenna starała się trzymać z dala od ukraińskich wybrzeży. Teraz jednak okręty krążą przy zachodnim wybrzeżu Krymu, między innymi wśród statków cywilnych, próbując uniemożliwić ukraiński atak. Według jednak nieoficjalnych danych, wkrótce takie ukrywanie skończy się, gdyż rosyjskie władze miały wprowadzić tymczasowy zakaz pasażerskich rejsów z Krymu do Rosji oraz między rosyjskimi portami na wybrzeżu czarnomorskim.