Struk przekazał też, że okupant próbuje wprowadzić "własne porządki", mianowany m.in. został komendant miasta. Mieszkańcy nie maja na razie możliwosci przedostania się na tereny pozostające pod kontrolą Ukrainy.
Ciężkie walki o Siewierodonieck trwały kilka tygodni.
W tamtejszych zakładach chemicznych Azot broniła się grupa rosyjskich żołnierzy, zakłady były także schronieniem dla grupy ponad 500 cywilów, w tym 38 dzieci - według źródeł ukraińskich.
Jeden z rzeczników separatystów, Iwan Filiponenko, że z zajętych zakładów "ewakuowano ok. 800 cywilów".
Gubernator regionu Serhij Haidai już w piątek informował, że Siły Zbrojne Ukrainy wycofują się z Siewierodoniecka, pisząc, że „pozostawanie na rozbitych pozycjach tylko po to, by tam pozostać, nie ma sensu".
Również w piątek Instytut Studiów nad Wojną z siedzibą w Waszyngtonie opublikował analizę, z której wynikało, że utrata przez Ukrainę kontroli nad Siewierodonieckiem nie jest tożsama ze zwycięstwem Rosjan.
Czytaj więcej
W nadchodzących tygodniach rosyjska ofensywa prawdopodobnie zatrzyma się, niezależnie od tego, czy siły rosyjskie zdobędą obszar Siewierodonieck-Lisiczańsk - uważają analitycy z amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW).